Marsz 1 maja w Stambule. Coraz więcej osób zatrzymanych [WIDEO]

2024-05-01 16:26 aktualizacja: 2024-05-02, 10:57
Protesty w Turcji. Fot. PAP/EPA/TOLGA BOZOGLU
Protesty w Turcji. Fot. PAP/EPA/TOLGA BOZOGLU
Co najmniej 205 osób zatrzymano w środę podczas marszów w Stambule, które odbywają się z okazji 1 maja - poinformowało tureckie Stowarzyszenie Postępowych Prawników, cytowane przez serwis Duvar. Ludzie protestują m.in. przeciwko wysokiej inflacji.

Wcześniej serwis pisał o kilkudziesięciu zatrzymanych osobach, które zgromadziły się, by wziąć udział w demonstracji z okazji Święta Pracy na placu Taksim. Duvar podał, że policjanci użyli gazu łzawiącego wobec grupy zebranych, którzy zaczęli forsować barykady.

Według agencji Reutera funkcjonariusze zastosowali też gumowe kule. Serwis podaje również, że na historycznym Akwedukcie Walensa rozlokowani zostali snajperzy, a na drodze ustawiono barykadę z pojazdów z armatkami wodnymi. Niektórzy uczestnicy demonstracji rzucali kamieniami w siły porządkowe i próbowali sforsować barykady.

Związki zawodowe i opozycja w środę organizują demonstrację z okazji Święta Pracy i chcą przemaszerować na plac Taksim. Biuro gubernatora w Stambule ogłosiło, że 1 maja część dróg i środków transportu w metropolii będzie wyłączona z ruchu, by nie dopuścić do obchodów Święta Pracy na tym placu w sercu miasta. Na drogach prowadzących na Taksim policja ustawiła barykady.

Mer Stambułu Ekrem Imamoglu z opozycyjnej Republikańskiej Partii Ludowej (CHP) i lider tego ugrupowania Ozgur Ozel biorą udział w marszu na plac Taksim. Przywódca opozycyjnej partii spotkał się z policją i zaapelował o usunięcie barykad, ale służby nie zgodziły się na to. Dwa duże związki zawodowe ogłosiły, że wycofują się z planu pójścia na plac, podczas gdy część opozycji zapowiedziała, że nie zamierza z tego rezygnować.

Jednocześnie portal Daily Sabah informuje, że MSW powiadomiło o ujęciu 58 podejrzanych o powiązania z Partią Pracujących Kurdystanu (PKK), uznawaną za organizację terrorystyczną. Są oni podejrzani o to, że planowali wykorzystać obchody Święta Pracy do rozpowszechniania propagandy PKK. "Pokojowe obchody Święta Pracy w przeszłości były wykorzystywane przez skrajnie lewicowe grupy i sympatyków PKK, dlatego władze były zmuszone do uniemożliwienia organizacji obchodów w pewnych miejscach", w tym na placu Taksim - napisał portal. Przypomina, że w 1977 w Święto Pracy na Taksim doszło do ataku na tłum, w którym zginęło 37 osób.

Od wczesnych godzin porannych z użytkowania wyłączone są m.in. stacje metra, linie autobusowe i tramwajowe w promieniu pięciu kilometrów od placu Taksim. Biuro gubernatora przekazało, że środki ostrożności podjęto, by "zapobiec działaniom, które mogłyby negatywnie wpłynąć na pokój, bezpieczeństwo i dobrostan miasta".

Gubernator Davut Gul powiedział, że w Stambule jest 40 wyznaczonych przestrzeni, w których mogą odbywać się demonstracje. Władze nie pozwolą na akcje w innych miejscach - dodał. Porządku na ulicach w środę ma pilnować 42 tys. policjantów.

Gul przekazał, że do władz nie wpłynęły żadne wnioski o przeprowadzenie legalnych demonstracji w wyznaczonych miejscach. "Są za to wezwania do nielegalnych demonstracji jutro" - oświadczył.

Opozycja domaga się dostępu do historycznego placu i powołuje się na decyzję Sądu Konstytucyjnego, który stwierdził, że zamknięcie placu Taksim w czasie obchodów Święta Pracy narusza prawo do zgromadzeń i demonstracji, biorąc pod uwagę "symboliczne znaczenie" tego miejsca dla pracowników oraz związaną z nim "pamięć zbiorową".

Szef MSW Ali Yerlikaya oznajmił jednak, że rząd nie pozwoli "organizacjom terrorystycznym na przekształcenie 1 maja w pole do działań i propagandy".

Autorka: Natalia Dziurdzińska (PAP)

kgr/