Po raz kolejny okazało się kim naprawdę jest Władimir Putin, który zabija własnych obywateli, zabija więźniów politycznych, bo to on odpowiada za śmierć Aleksieja Nawalnego - powiedział w piątek marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Wyraził też nadzieję, że Putin szybko odpowie za to, co zrobił.
Departament więziennictwa Rosji powiadomił w piątek, że Aleksiej Nawalny, lider opozycji antykremlowskiej, uważany za najważniejszego oponenta prezydenta Rosji Władimira Putina zmarł w łagrze.
"Po raz kolejny okazało się kim naprawdę jest Władimir Putin" - podkreślił marszałek Hołownia odnosząc się do informacji o śmierci Nawalnego w rozmowie z dziennikarzom w Sejmie. "To polityk, który zabija własnych ludzi, który zabija własnych obywateli, zabija ich na froncie na Ukrainie, zabija więźniów politycznych, bo to przecież on odpowiada za śmierć Aleksieja Nawalnego. I nikt w tej sprawie nie powinien mieć dzisiaj żadnych złudzeń z kim mamy do czynienia" - podkreślił marszałek Sejmu.
Według niego, "Putin to międzynarodowy zbrodniarz, to międzynarodowy - można powiedzieć - polityczny terrorysta". "To ludobójca. I dzisiaj myślę, że my w Europie coraz wyraźniej zdajemy sobie z sprawę z tego, z kim przyszło nam graniczyć i w jakiej rzeczywistości się znaleźliśmy. Zupełnie nieprawdopodobnej, ale jednak się znaleźliśmy" - powiedział Hołownia.
Aleksiej Nawalny został zamordowany. Zbrodniarz zabił więźnia politycznego i największy symbol sprzeciwu wobec jego bandyckiego reżimu.
— Szymon Hołownia (@szymon_holownia) February 16, 2024
Żonie, rodzinie i bliskim zamordowanego składam wyrazy najgłębszego współczucia.
Marszałek wyraził nadzieję, że "też i inne siły polityczne na świecie wyciągną z tego, co się dzisiaj wydarzyło wnioski". "I nigdy więcej nie usłyszymy choćby od kandydata na prezydenta Stanów Zjednoczonych, że można Rosji pozwalać robić co się chce z kimś, kto w jego ocenie, nie zapłacił wystarczająco dużo na swoją własną obronność. Rosji nie można pozwolić robić co się chce z nikim, dlatego, że Rosja zabija ludzi - zaznaczył Hołownia.
Nawiązał w ten sposób do słów byłego prezydenta USA Donalda Trumpa, prawdopodobnego rywala Joe Bidena w listopadowych wyborach prezydenckich, który niedawno podczas wiecu w Karolinie Południowej zagroził, że gdy ponownie zostanie prezydentem USA nie będzie chronił przed potencjalną rosyjską agresją krajów NATO, które nie wypełniają swych zobowiązań finansowych wobec Sojuszu. Wypowiedź Trumpa została skrytykowana przez wielu polskich polityków.
Hołownia oświadczył, że Aleksiejowi Nawalnemu należy oddać cześć. "Zdecydowana, pewnie, większość z ludzi, którzy znaleźliby się w jego sytuacji zostałaby po prostu, po próbie otrucia, zamordowania, zwyczajnie na Zachodzie i stamtąd prowadziła swoją działalność, próbując budować efektywne wsparcie dla procesów demokratycznych w Rosji, ale nie ryzykując bezpośrednio swojego życia i swojego bezpieczeństwa" - powiedział.
"Z Aleksiejem Nawalnym można było się nie zgadzać w wielu kwestiach. I pewnie, tutaj w Polsce, też znaleźlibyśmy wiele punktów, w których różnilibyśmy się w rozmowie na temat Krymu, na temat innych rzeczy, ale to był człowiek nieprawdopodobnej odwagi. Wrócić bezpośrednio w paszczę lwa, skonfrontować się z tym zbrodniczym reżimem" - mówił marszałek Sejmu.
I - jak dodał - "skończyło się to tak, jak się skończyło". "My, w Polsce musimy zawsze pamiętać o tym, z kim graniczymy, kto jest naszym sąsiadem. Alaksandr Łukaszenka robi podobne rzeczy - nie miejmy żadnych złudzeń - w swoich łagrach i w swoich obozach" - podkreślił Hołownia. Dodał, że Łukaszenka więzi m.in Andrzeja Poczobuta.
Zdaniem marszałka Sejmu, "dzisiaj ta linia, która rozgranicza Unię Europejską od Białorusi i Rosji jest niestety linią, która rozgranicza świat przywódców, którzy zabijają ludzi, od świata przywódców, którzy powinni tych ludzi chronić".
"To jest to wyzwanie, przed którym dzisiaj w Polsce i w Europie stajemy. Osiemdziesiąt lat po II wojnie światowej musimy znowu tak wytyczyć linię - po jednej stronie postawić tych, którzy zabijają ludzi, a po drugiej tych, którzy ludzi chcą chronić" - powiedział Hołownia.
"Mam nadzieję, że szybko Putin odpowie za to, co zrobił z Nawalnym, za to co zrobił z setkami tysięcy ludzi na Ukrainie, bo to się po prostu nie chce zmieścić w głowie. A nam - politykom - musi się to zmieścić w głowie. I musimy dzisiaj na świecie znaleźć sposób na to, żeby takich ludzi - jak Władimir Putin - powstrzymać" - podkreślił marszałek Sejmu.
Aleksiej Nawalny to najważniejsza postać rosyjskiej opozycji i wróg numer jeden Władimira Putina. Miał 47 lat. 14 lutego rzeczniczka Nawalnego, Kira Jarmysz informowała, że więzień polityczny po raz 27. został umieszczony w karcerze.
Przed trzema laty Nawalny został aresztowany i uwięziony po powrocie do kraju z Niemiec, gdzie leczył się po próbie otrucia, jak się powszechnie uważa, przeprowadzonej przez rosyjskie służby specjalne. W kolejnych wytaczanych przez władze procesach został łącznie skazany na ponad 30 lat więzienia.
25 grudnia 2023 r. współpracownicy Nawalnego ogłosili, że opozycjonista został przewieziony do kolonii karnej nr 3 w miejscowości Charp w Jamalsko-Nienieckim Okręgu Autonomicznym na północy Rosji. Wcześniej Nawalny był osadzony w kolonii karnej w Mielechowie w obwodzie włodzimierskim, ok. 250 km na wschód od Moskwy.
autor: Edyta Roś
sma/