Martin Scorsese i Daniel Day-Lewis nakręcą wspólnie kolejny film?

2024-01-15 19:24 aktualizacja: 2024-01-16, 08:50
Martin Scorsese i Daniel Day-Lewis, fot. PAP/AdMedia/Billy Bennight/EPA/Simela Pantzartzi
Martin Scorsese i Daniel Day-Lewis, fot. PAP/AdMedia/Billy Bennight/EPA/Simela Pantzartzi
Trzykrotny zdobywca Oscara, Daniel Day-Lewis („Moja lewa stopa”, „Aż poleje się krew”, „Lincoln”) w przeszłości dwukrotnie współpracował z Martinem Scorsese („Wilk z Wall Street”). Panowie spotkali się ostatnio podczas ceremonii rozdania nagród przyznawanych przez entuzjastów filmowych z Nowego Jorku i okolic. Stało się ono okazją do rozważań na temat kolejnego wspólnego projektu.

Podczas ceremonii rozdania nagród organizacji National Board of Review (NBoR), Martin Scorsese odbierał statuetkę za najlepszą reżyserię przyznaną mu za film „Czas krwawego księżyca”. Wręczającym tę nagrodę był Daniel Day-Lewis, który u Scorsese zagrał już w „Wieku niewinności” i „Gangach Nowego Jorku”. Jego pojawienie się na scenie było niespodzianką. Gwiazdor od dawna przebywa bowiem na filmowej emeryturze.

Dziękuję ci, Danielu. Otrzymanie tego wyróżnienia z twoich rąk jest nagrodą samą w sobie. Razem nakręciliśmy dwa filmy i były to jedne z najwspanialszych doświadczeń w moim życiu. Muszę to powiedzieć: może jest jeszcze czas na nakręcenie kolejnego filmu razem? Daniel jest najlepszy” – komplementował Scorsese odbierając nagrodę dla najlepszego reżysera.

Daniel Day-Lewis przeszedł na aktorską emeryturę w 2017 roku po premierze ostatniego do tej pory filmu z jego udziałem. Była to „Nić widmo”, za rolę w której był nominowany do aktorskiego Oscara. W sumie w swojej karierze Day-Lewis był nominowany do tej nagrody sześciokrotnie, z czego trzy nominacje zamieniły się w statuetki.

Aktor nie ukrywał swojego podziwu dla Scorsese w trakcie zapowiadania go na scenie. „Byłem nastolatkiem, gdy odkryłem dzieła Martina. Swoim światłem oświetlał nieznane mi światy pulsujące niebezpieczną energią, której nie byłem w stanie się oprzeć. Były to światy tajemnicze i fascynujące. Oświetlał rozległy i piękny krajobraz tego, co jest możliwe w filmie. Jedną z największych radości i najbardziej wyczekiwanych przywilejów w moim życiu zawodowym było znalezienie się pewnego dnia u jego boku. Jestem wdzięczny NBoR za słuszne uznanie najwyższego, niepowtarzalnego kunsztu tego człowieka. Dla każdej osoby, która pracuje w tyglu wyobraźni, jest on żywym skarbem jako człowiek i filmowiec, którego kocham i szanuję” – powiedział gwiazdor.

Nie skomentował jednak możliwości powrotu do zawodu dla ewentualnej współpracy ze Scorsese. (PAP Life)

nl/