Mastalerek: Szatkowski nie poleci z prezydentem do USA

2024-07-08 08:53 aktualizacja: 2024-07-08, 18:08
Marcin Mastalerek. Fot. PAP/Kalbar
Marcin Mastalerek. Fot. PAP/Kalbar
Szef gabinetu prezydenta Marcin Mastalerek poinformował, że dotychczasowy ambasador RP przy NATO Tomasz Szatkowski nie poleci z prezydentem Andrzejem Dudą na szczyt NATO do USA. Jak przyznał sam Szatkowski, aby wziąć udział w delegacji musi mieć zgodę MSZ, a takiej nie uzyskał.

Szef gabinetu prezydenta na antenie TVN24 zaprzeczył informacjom, że w prezydenckiej delegacji do USA na szczyt NATO będzie prezydencki doradca Tomasz Szatkowski. "Od dawna jest oczywiste, że pan ambasador Szatkowski nie będzie na pokładzie tego samolotu (...). Jest to oczywiste od momentu, kiedy rząd zablokował udział ambasadora Szatkowskiego w szczycie NATO" - powiedział Mastalerek, zaznaczając, że prezydent zgłaszał udział Szatkowskiego w szczycie w Waszyngtonie.

Również sam Szatkowski w rozmowie z TVN24 zaprzeczył, że będzie towarzyszył prezydentowi. "Jestem pracownikiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych i podlegam regulacjom Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Oznacza to, że aby wziąć udział w jakiejś delegacji, muszę mieć zgodę resortu. Nie mam takiej zgody, więc nie lecę" - powiedział.

Szatkowski skomentował też doniesienia tvn24.pl, o trwającym postępowaniu kontrolnym Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, dotyczącym jego certyfikatów bezpieczeństwa. Jak podał portal, ABW bada, czy Szatkowski powinien mieć wciąż dostęp do tajemnic państwowych, Unii Europejskiej i NATO.

"Żadna tego typu informacja do mnie nie dotarła. Nie jestem w stanie tego skomentować. Natomiast termin tej informacji (...) jest dosyć symboliczny, powiedziałbym" - oświadczył.

Szatkowski, w latach 2015-2019 wiceminister obrony w rządzie PiS, objął stanowisko stałego przedstawiciela Polski przy NATO w 2019 r. Na początku czerwca MSZ poinformowało, że z końcem maja Szatkowski zakończył misję ambasadora RP przy NATO. Prezydent Duda oświadczył, że nie widzi żadnego uzasadnienia dla odwołania Szatkowskiego tuż przed szczytem NATO.

Wcześniej prezydent zadeklarował, że nie podpisze nominacji jego następcy Jacka Najdera, którego kandydaturę 23 maja pozytywnie zaopiniowała sejmowa komisja spraw zagranicznych. 1 lipca Szatkowski został społecznym doradcą prezydenta Andrzeja Dudy.

Mastalerek był też pytany o kwestię bezpieczeństwa polskiej delegacji lecącej do USA na szczyt NATO, ponieważ w jednym samolocie udadzą się tam prezydent Andrzej Duda wspólnie m.in. z wicepremierem, szefem MON Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem oraz z szefem MSZ Radosławem Sikorskim. Mastalerek zwracając uwagę, że to prezydent zaprosił ministrów na pokład jednego samolotu zaznaczył, że "prezydent próbuje budować jedność".

Szef gabinetu prezydenta był też pytany o ambasadora Polski w USA Marka Magierowskiego, który po 15 lipca na podstawie decyzji MSZ ma wrócić do Warszawy. "Dla prezydenta Rzeczypospolitej Marek Magierowski jest ambasadorem i będzie do momentu, kiedy go nie odwoła. Oczywiście może być zwieziony do Warszawy i rozumiem, że tak będzie" - powiedział Mastalerek, zarzucając premierowi Donaldowi Tuskowi, że to on "rozpętał wojnę o ambasadorów". "Marek Magierowski jest dobrym ambasadorem i nie znajdzie rząd lepszego" - zapewnił.

W marcu MSZ poinformowało, że minister Sikorski zdecydował, iż ponad 50 ambasadorów zakończy misję, a kilkanaście kandydatur zgłoszonych do akceptacji przez poprzednie kierownictwo resortu zostanie wycofanych. Jednocześnie MSZ wyraziło nadzieję "na zgodne współdziałanie w tej sprawie najważniejszych władz w kraju". Zgodnie z prawem ambasadora mianuje i odwołuje prezydent. Mastalerek oświadczył wtedy, że Andrzej Duda nie zgadza się na hurtowe odwoływanie ambasadorów, bez konkretnych przesłanek i podawania przyczyn.(PAP)

ep/