Politycy PiS zasiadający w Zespole Pracy dla Polski zorganizowali konferencję prasową, podczas której odnieśli się do zapowiedzi resortu finansów, że zerowa stawka VAT na niektóre produkty spożywcze nie zostanie przedłużona po 31 marca br. Przedstawili też wyliczenia dotyczenia wpływu tej zmiany na budżet statystycznej rodziny.
"Obecny rząd postanowił Polakom wywinąć taki numer, że buty spadają. To co się zadzieje już od 1 kwietnia będzie bardzo mocno utrudniało życie, w szczególności tym, którzy dzisiaj mają pewne trudności ze związaniem końca z końcem: rodziny emeryckie, renciści, ale także rodziny z dziećmi" – mówił Morawiecki, który kieruje Zespołem Pracy dla Polski.
Jak dodał, "ponurym żartem" okazały się wszystkie przedwyborcze obietnice, które sprowadzały się do tego, że nic co dane, nie będzie zabrane.
"Właśnie zabierają teraz zerowy VAT na żywność, tarcze przeciwko podwyżkom cen energii elektrycznej, ale też inne rzeczy" – podkreślił.
Morawiecki podał też wyliczenia, na przykładzie statystycznej rodziny 2+2, której miesięczny dochód, z uwzględnieniem 800 plus wynosi 9 tys. zł.
Jak mówił, taka statystyczna rodzina wydaje na żywność miesięcznie ok. 2 tys. zł. Dodał, że zniesienie "naszej tarczy na VAT na żywność, która od ponad dwóch lat chroniła Polaków", to "mniej więcej 120 zł miesięcznie większe wydatki na żywność każdej polskiej rodziny, statystycznie".
"Razem z inflacją, która niestety przestała ostatnio spadać, oznacza to dla takiej typowej polskiej rodziny z dwójką dzieci ok. 1500 zł rocznie więcej wydatków" – powiedział.
Morawiecki zwrócił też uwagę, że "wszystko wskazuje na to, że od 1 lipca przestanie działać również tarcza energetyczna".
"A koniec tarczy energetycznej oznacza dla milionów Polaków, znowu, drenowanie ich portfeli" – ocenił.
"Ta 'koalicja drożyzny' zafunduje kolejną podwyżkę energii elektrycznej, co będzie się wiązało z utratą około 81 zł (średnio) z tytułu wyższych opłat za energię elektryczną. Chyba że ktoś ma szczęście tym przypadku mieszkać w Warszawie, bo warszawiacy zapłacą od lipca ponad 200 zł więcej za energię elektryczną, jeżeli zdjęta zostanie tarcza osłonowa, którą zainstalowaliśmy już parę lat temu” – zaznaczył.
"Ta 'koalicja drożyzny' wyjmie z portfela Polaków 120 zł na żywność i 81 zł na energię elektryczną. Razem miesięcznie 201 zł, chyba że ktoś mieszka w stolicy, wtedy będzie to ponad 350 zł miesięcznie mniej w portfelu" – dodał Morawiecki.
Polityk PiS zwrócił uwagę, że to nie wszystko, bo w przypadku wakacji kredytowych rząd zdecydowała się "zastosować takie kryteria, w wyniku których odpadnie ogromna cześć tych, którzy mogą się chcieć ubiegać o wakacje kredytowe".
"Jak ktoś ma ratę kredytową powyżej 2699 zł – tak pokazują analizy – to według obecnego projektu nie będzie możliwe zastosowanie wakacji kredytowych" – powiedział Morawiecki.
W jego ocenie, "koalicja drożyzny nie dba o zwykłego człowieka". "Oni nie dbają o ludzi" – oświadczył wiceprezes PiS. (PAP)
jc/