Matysiak (Lewica): Izrael próbuje zagłodzić 2 mln osób

2024-04-04 09:37 aktualizacja: 2024-04-04, 19:31
Paulina Matysiak Fot. PAP/Marcin Obara
Paulina Matysiak Fot. PAP/Marcin Obara
Zabicie przez Izrael wolontariuszy z organizacji humanitarnej World Central Kitchen w Strefie Gazy pokazało także innym organizacjom, co może je spotkać, jeśli będą pomagać Palestyńczykom; Izrael próbuje zagłodzić dwa miliony osób - mówiła w Studiu PAP posłanka Lewicy Paulina Matysiak (Partia Razem).

Siedmioro wolontariuszy organizacji humanitarnej World Central Kitchen, w tym Polak, zginęło w Strefie Gazy; organizacja podała, że zostali ostrzelani przez izraelską armię. Do wydarzenia doszło podczas dostarczania przez pracowników pomocy żywnościowej, która przybyła do Strefy Gazy kilka godzin wcześniej statkiem z Cypru. Wśród ofiar śmiertelnych są obywatele Australii, Polski i Wielkiej Brytanii oraz jedna osoba z obywatelstwem amerykańsko-kanadyjskim. Zginął także palestyński kierowca.

Matysiak w czwartek w Studiu PAP, odnosząc się do tej tragedii, zauważyła, że niepokojące są medialne doniesienia mówiące o tym, iż Izrael wiedział, że celem jest konwój humanitarny. Według posłanki, powinno to być wyjaśnione przy zaangażowaniu innych krajów, ponieważ "trudno oczekiwać, że siły zbrojne Izraela same wyjaśnią sprawę, w której są przecież stroną".

"To wolontariusze, którzy pomagają uwięzionym w Strefie Gazy Palestyńczykom w dostawie wody, żywności, podstawowych produktów, podstawowych spraw. Te osoby, które znajdują się teraz w Strefie Gazy są po prostu pozbawione żywności. Izrael próbuje tak naprawdę zagłodzić dwa miliony osób" - podkreśliła Matysiak.

Zgodziła się z uwagą, że takie wydarzenia nie zachęcą kolejnych wolontariuszy do udzielania pomocy w strefie wojny. Jak dodała, ma poczucie, że "być może właśnie po to te działania zostały podjęte". "Zbrodnicze działania, żeby zabić wolontariuszy po to, żeby dać sygnał także innym organizacjom, że was spotka to samo, jeżeli będziecie pomagać Palestyńczykom" - oceniła posłanka Lewicy.

Zapytana o zachowanie ambasadora Izraela, który w środowej rozmowie w Kanale Zero nie przeprosił za atak jego kraju na wolontariuszy w Strefie Gazy, odparła: "Faktycznie wychodzi pewna buta, arogancja, jeżeli w długim wywiadzie nie pada słowo przepraszam za to, co się wydarzyło".

"Tym bardziej, że to chyba nie są wysoko postawione oczekiwania, żeby ambasador kraju, który zabił cywili i osoby z innych państw, w tym polskiego obywatela, powiedział przepraszam za to, co się wydarzyło, to jest to po prostu niedopuszczalne" - powiedziała Matysiak.

W środę wieczorem ambasador Izraela w Warszawie Jakow Liwne udzielił dwugodzinnego wywiadu internetowemu Kanałowi Zero, gdzie był pytany przede wszystkim o kwestię śmierci wolontariuszy, m.in. polskiego obywatela, z organizacji World Central Kitchen w Gazie, którzy zginęli w wyniku izraelskiego ostrzału konwoju humanitarnego. W wywiadzie Liwne zapewniał m.in., że doszło do tragicznego w skutkach wypadku i pomyłki, która mogła się zdarzyć w warunkach wojennych, podczas nocnej operacji; wyraził też ubolewanie wobec śmierci wolontariuszy.

Izraelski dyplomata zapewnił jednocześnie, że władze Izraela będą wyjaśniać, co się stało i dokładnie zbadają przyczyny tragedii, o których następnie poinformują władze Polski i innych państw, których obywatele zginęli w ostrzale konwoju.

"Audyty mają spowolnić proces budowy CPK"

Matysiak pytana w Studiu PAP o brak rozstrzygnięć przetargów ws. wyłonienia firm mających przeprowadzić zapowiadane zewnętrzne audyty dotyczące Centralnego Portu Komunikacyjnego powiedziała, że sytuacja ta powoduje, że realizacja inwestycji "jest cały czas w zawieszeniu", co oceniła jako "sytuację niedopuszczalną".

"Patrząc z boku na to, co się dzieje, widać, że audyty są pewną przykrywką do tego, aby grać na czas, aby zdecydowanie spowalniać ten proces. Na to zgody być nie może" - powiedziała.

Posłanka Lewicy oceniła, że ze względu na wybory samorządowe, a następnie wybory do Parlamentu Europejskiego można się spodziewać, że do czerwca nie zapadną żadne rozstrzygnięcia odnośnie dalszych losów CPK. Na pytanie o to, czy jest to temat aż tak kontrowersyjny, że odwleka się go na czas po wyborach, odpowiedziała, że "dla części koalicji rządzącej z pewnością tak". "Warto też przypomnieć, że w tym rządzie mamy zdeklarowanych, przynajmniej do pewnego czasu, przeciwników tego projektu" - dodała.

Matysiak podkreśliła, że jest zwolenniczką przeprowadzenia audytów, które ocenią m.in. dotychczasowe wydatkowanie środków, podejmowane zobowiązania, czy podpisane umowy, wyjaśniając ewentualne wątpliwości, jednak nie mogą być powodem wstrzymywania realizacji całej inwestycji. "Do tego nie trzeba audytu, ponieważ to jest kwestia decyzji politycznej" - dodała. Jak zaznaczyła, oczekuje od strony rządowej odpowiedzi co dalej z projektem, czy będzie realizowany i w jakim kształcie.

Na pytanie, czy odnalazły się ekspertyzy podważające sens budowy CPK, które były przytaczane przez stronę rządzącą, wiceszefowa komisji infrastruktury odpowiedziała: "Nie, ponieważ nie ma takich ekspertyz". Dodała, że taką odpowiedź otrzymała po swojej interpelacji. "Warto postawić pytanie: kto wprowadził w błąd premiera Donalda Tuska i podał mu nieprawdziwe informacje o tym, że takie ekspertyzy istnieją, że nie ma powodów, by budować CPK" - podkreśliła.

Spółka Centralny Port Komunikacyjny pod koniec marca poinformowała, że nie rozstrzygnęła przetargu na audyt finansowy przedsięwzięcia z powodu braku ofert. W związku z powyższym została podjęta decyzja, że audyt będzie kontynuowany siłami spółki, Biura Pełnomocnika ds. CPK oraz przy wykorzystaniu zewnętrznych konsultantów.

Spółka CPK w odpowiedzi na prośbę oferentów podjęła też decyzję o wydłużeniu terminów składania ofert w innych trwających przetargach: na audyt kolejowy do 24 kwietnia, marketingowy do 25 kwietnia, dotyczący innych projektów do 29 kwietnia i na lotniskowy do 30 kwietnia.

Centralny Port Komunikacyjny to planowany węzeł przesiadkowy między Warszawą i Łodzią, który ma zintegrować transport lotniczy, kolejowy i drogowy. W ramach tego projektu w odległości 37 km na zachód od Warszawy, na obszarze ok. 3 tys. hektarów ma być wybudowany port lotniczy. W skład CPK mają wejść też inwestycje kolejowe: węzeł przy porcie lotniczym i połączenia na terenie kraju, które powinny umożliwić przejazd między Warszawą a największymi polskimi miastami w czasie nie dłuższym niż 2,5 godz.

CPK jest w 100 proc. własnością Skarbu Państwa. (PAP)

Autor: Adrian Kowarzyk

kno/