Urodzony w Kosowie, ale od 2023 roku reprezentujący Albanię, Daku został uchwycony przez kamerę, jak po remisie z Chorwacją 2:2 w Hamburgu zagrzewał kibiców do wznoszenia obraźliwych okrzyków. Federacja Macedonii Północnej, której piłkarze nie uczestniczą w Euro, zażądała przeprosin za jego "skandaliczne i nacjonalistyczne pieśni", a UEFA wszczęła dochodzenie w tej prawie.
🚨 The Macedonian Football Federation have called for Mirlind Daku to publicly apologize for his behavior {F*CK Macedonia chant} & recognize the damage he has caused.
— Football Macedonia (@MacedonianFoot_) June 20, 2024
{FFM} pic.twitter.com/RpM16O0Oqt
"Przepraszanie jest rzeczą męską. Czuję moralny i profesjonalny obowiązek to czynić wobec wszystkich, którzy poczuli się dotknięci. Jak u każdego piłkarza w takich momentach emocje są na innym poziomie, który można zrozumieć tylko na boisku. Trudno opisać uczucie, jakie daje gra dla tej reprezentacji, dla tych wspaniałych kibiców, którzy dają nam nieograniczoną miłość. Przepraszam, jeśli kogoś uraziłem po spotkaniu z Chorwacją, efekt meczu robi swoje” – napisał w mediach społecznościowych Daku.
Podczas niemieckiego turnieju odczuwa się wyraźne napięcie związane z zachowaniem kibiców z Bałkanów. Serbia zagroziła nawet wycofaniem się z Euro po tym, jak według niej podczas środowego meczu kibice Chorwacji i Albanii skandowali: „zabij, zabij, zabij Serba”. Wcześniej UEFA upomniała Serbię za niewłaściwe zachowanie jej kibiców.(PAP)