Reprezentacja Polski, której selekcjonerem do września 2023 roku był Portugalczyk Fernando Santos, zajęła trzecie miejsce w swojej grupie eliminacji mistrzostw Europy, za Albanią i Czechami. Miała jednak prawo wystąpić w barażach, dzięki udziałowi w 2022 roku w najwyższej dywizji Ligi Narodów.
W półfinale ścieżki barażowej pokonała w miniony czwartek w Warszawie Estonię 5:1, a Walia tego samego dnia wygrała u siebie z Finlandią 4:1.
Biało-czerwoni przystępują do decydującego meczu w optymistycznych nastrojach. Od czasu, gdy 20 września trenerem kadry został Michał Probierz, nie przegrali ani razu - zanotowali trzy zwycięstwa i dwa remisy.
Świetnie dla Polski wygląda również historyczny bilans dziesięciu meczów z Walią. Siedem zwycięstw, dwa remisy i tylko jedna porażka, od której minęło już ponad pół wieku - w 1973 roku (pierwsza konfrontacja w historii obu drużyn).
Do dwóch ostatnich potyczek doszło w poprzedniej edycji Ligi Narodów. 1 czerwca 2022 roku we Wrocławiu gospodarze zwyciężyli 2:1, a niespełna cztery miesiące później wygrali 1:0 w Cardiff.
Probierz przyznał przed finałem barażowym, że najważniejsze, aby jego zespół narzucił swój styl grania i od początku dominował na boisku. Jak podkreślił, drużyna podchodzi do tego spotkania "z pewnością siebie i bez żadnych obaw".
"Jesteśmy silni psychicznie i dobrze przygotowani do meczu. Jestem o tym przekonany. Z wielkim spokojem pójdę spać wieczorem" - mówił dzień przed spotkaniem.
Poinformował przy okazji, że ma prezent dla selekcjonera Walijczyków Roberta Page'a.
"Przywiozłem trenerowi piłki golfowe, bo wiem, że uprawia tę dyscyplinę. Z polskim logo, z jednego z turniejów" - dodał.
Wtorkowy mecz poprowadzi Daniele Orsato. 48-letni Włoch wcześniej pięciokrotnie sędziował Polakom i żadnego z tych meczów nie przegrali. Przyniósł biało-czerwonym
szczęście m.in. w finale baraży o awans do mistrzostw świata w 2022 roku w Katarze, gdy Polska pokonała w Chorzowie Szwecję 2:0.
Moder, Wszołek i Bochniewicz nie pomogą Polakom w walce o awans
Jakub Moder, Paweł Wszołek i Paweł Bochniewicz to trzech piłkarzy, którzy nie znaleźli się w kadrze reprezentacji Polski na mecz w Cardiff z Walią - poinformował PZPN.
Moder, który na co dzień występuje w angielskim Brighton, wrócił do drużyny narodowej po długiej przerwie spowodowanej kontuzją. W czwartkowym półfinale barażowym z Estonią (5:1) pojawił się na boisku na ostatnie 18 minut i - jak przypomniał PZPN - był to jego pierwszy występ z orzełkiem na piersi po 738 dniach.
Z kolei Wszołek został powołany dodatkowo w sobotę po tym, jak z powodu urazu zgrupowanie w Warszawie opuścił Matty Cash. Przeciw Walii nie wystąpi też na pewno obrońca holenderskiego SC Heerenveen Paweł Bochniewicz.
Selekcjoner Michał Probierz zdecydował też, że zespół młodzieżowy (do lat 21) we wtorkowym spotkaniu eliminacji ME wspomoże Dominik Marczuk.
W 23-osobowej kadrze na pojedynek z Walią znaleźli się natomiast obrońcy włoskiego Empoli Bartosz Bereszyński i Sebastian Walukiewicz oraz Damian Szymański z AEK Ateny, którzy mecz z Estonią oglądali z trybun. (PAP)
gn/