Mieszkańców Splitu oburzyły dwie kobiety, które rozebrały się do kostiumów kąpielowych w środku miasta i zaczęły opalać się tak, jakby były na plaży. Media podkreśliły, że takie przypadki nie są odosobnione i Chorwaci od lat walczą z niewłaściwym zachowaniem turystów, zwłaszcza zagranicznych.
W związku z rozpoczynającym się sezonem turystycznym media przypomniały o najbardziej powszechnych "wybrykach podróżnych", takich jak oddawanie moczu w miejscach publicznych, pijaństwo, wskakiwanie nago do morza czy opalanie się w nieprzeznaczonych do tego miejscach.
Dziennik podkreślił, że na Starym Mieście w Splicie obowiązuje całodobowy zakaz spożywania alkoholu.
W ostatnich dniach chorwackie media podały przykład Polaka, który oburzył się na opłatę za toaletę publiczną - wynoszącą 20 centów - i załatwił swoją potrzebę za rogiem budynku.
"Zadzwoniono do strażników miejskich, wyjaśniono sytuację i zaznaczono, że w pobliżu są kamery, które zarejestrowały scenę. Funkcjonariusze odpowiedzieli, że nie mają czasu. Czy naprawdę tak nisko upadliśmy, że tak nienormalne rzeczy są dla nas normalne?" - pyta retorycznie dziennik "Slobodna Dalmacija".
Jakub Bawołek (PAP)
nl/