Meloni o wyniku wyborów: niska frekwencja to znak, że UE jest daleka od obywateli

2024-06-10 13:44 aktualizacja: 2024-06-10, 17:48
Giorgia Meloni, fot. PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI
Giorgia Meloni, fot. PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI
Niska frekwencja w wyborach do Parlamentu Europejskiego to znak, że Unia jest daleka od obywateli - uważa premier Włoch Giorgia Meloni. "Potrzebna jest UE bardziej zdolna do słuchania obywateli i mniej ingerująca w ich życie" - dodała w wywiadzie radiowym w poniedziałek.

Frekwencja w całej UE wyniosła 51 procent. We Włoszech była rekordowo niska w porównaniu ze wszystkimi poprzednimi eurowyborami - 49,6 proc.

Premier, której prawicowa partia Bracia Włosi wygrała wybory do PE zdobywając prawie 29 procent głosów, oświadczyła w komercyjnej stacji radiowej, że niska frekwencja otwiera "dyskusję na temat roli Unii".

"Kwestia niskiej frekwencji dotyczy nie tylko Włoch, ale całego kontynentu. To znak, że Unia jest postrzegana jako oddalona i że prowadziła politykę, której nie podzielali obywatele. Widać to także po tym, że siły alternatywne dla lewicy rosną w całej Europie" - powiedziała szefowa rządu.

Meloni wyraziła przekonanie, że potrzebna jest polityka "bardziej pragmatyczna i mniej ideologiczna"; "a niektórych przypadkach nie tak szalona, jak Zielony Ład" - dodała.

"Potrzebna jest Unia bardziej zdolna do słuchania obywateli i mniej ingerująca w życie osób" - uważa premier Włoch.

Pytana o możliwość udzielenia poparcia Ursuli von der Leyen na drugą kadencję jako przewodniczącej Komisji Europejskiej Meloni odparła, że za wcześnie jest na udzielenie odpowiedzi.

"Z jednej strony część złożona z partii, które ją popierały trzyma się dobrze, ale z drugiej rosną w siłę te ugrupowania, które jej nie popierały" - zauważyła.

Premier mówiła też, że zwycięstwo jej partii w eurowyborach umacnia rząd. "To kontrtendencja w porównaniu z innymi krajami" - oceniła.

 

Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)

sma