Menkiszak (OSW): sankcje to potężny cios w Rosję, ale same w sobie nie zatrzymają wojny [NASZE WIDEO]

2024-02-24 09:14 aktualizacja: 2024-02-24, 13:30
Ekspert OSW Marek Menkiszak.Fot. PAP/Tomasz Gzell
Ekspert OSW Marek Menkiszak.Fot. PAP/Tomasz Gzell
Dotychczasowe sankcje na Rosję stanowią potężny cios i w swojej skali są bezprecedensowe w najnowszej historii, ale same w sobie nie zatrzymają wojny - mówił Studiu PAP ekspert OSW Marek Menkiszak.

Menkiszak pytany w Studiu PAP o wpływ sankcji na gospodarkę Rosji odpowiedział, że dotychczas przyjęte sankcje stanowią "potężny cios i w swojej skali są bezprecedensowe w najnowszej historii".

 

"Pamiętajmy, że po pierwsze część z kluczowych sankcji uderzających w sektor energetyczny Rosji była przyjęta dosyć późno, dopiero pod koniec 2022 i na początku 2023 roku. Po drugie, niektóre efekty niektórych sankcji wymagają czasu, żeby się zrealizowały, np. sankcji technologicznych, czasem to są lata" - powiedział.

Kierownik zespołu rosyjskiego Ośrodka Studiów Wschodnich podkreślił, że Rosja cały czas wykorzystuje kreatywność banku centralnego i szuka możliwości, by wspomóc gospodarkę w celu stabilizacji sektora finansowego, co do tej pory się udaje. Dodał, że odzwierciedla się to również w szukaniu luk w sankcjach i ich obchodzeniu przy wykorzystaniu współpracy z Chinami, Turcją, państwami Kaukazu Południowego czy Azji Centralnej.

"Właśnie dlatego słusznym posunięciem są działania zwłaszcza Amerykanów, a w tej chwili również Europejczyków, którzy zaczynają uderzać sankcjami pośrednimi właśnie firmy, które udzielają tego typu wsparcia Rosji. To jest bardzo ważne" - ocenił.

Menkiszak zaznaczył, że gdyby nie wprowadzone do tej pory sankcje UE i USA na Rosję, to "gospodarka Federacji Rosyjskiej by kwitła, potężne rezerwy finansowałyby wojnę i Rosja miałaby jeszcze większe zdolności do agresywnych działań".

"Aczkolwiek priorytet dla wojny, jaki przyjęło kierownictwo polityczne Rosji, powoduje, że samymi sankcjami wojny się nie uda zatrzymać. Nie miejmy co do tego złudzeń. Ale sankcje są ważne, ponieważ właśnie ograniczają zdolności Rosji do jeszcze większego rozszerzenia agresji. Również odstraszają partnerów rosyjskich od zbyt intensywnej współpracy w kluczowych wojennych i okołowojennych dostawach" - zaznaczył.

I wreszcie - zauważył Menkiszak - sankcje stopniowo degradują rosyjską gospodarkę, prymitywizują i uzależniają ją ekonomicznie coraz bardziej od Chin. To zdaniem eksperta rodzi napięcia, gdyż "Rosjanie nie lubią tej sytuacji i bardzo trudno im pogodzić się z tym, że rosyjskie samochody są de facto samochodami chińskimi". Podobnie w przypadku pozyskiwanych technologii, które także są chińskie.

Pytany o to, czy może nas czekać powtórka z historii ZSRR, który poprzez stopniową prymitywizację gospodarki ostatecznie się rozpadł, odpowiedział, że "jeszcze nie jest to ten poziom, jaki był w Związku Radzieckim, ale Rosja zmierza w tym kierunku i będzie to dla niej poważny problem".

"Będzie to również generować napięcia wewnętrzne, bo one już się pojawiają. Inflacja, wzrost obciążeń podatkowych, wzrost opłat przełożą się na intensyfikacje niezadowolenia społecznego. To jest to, co obserwujemy. To nie jest tak, że nagle wybuchnie powstanie w Rosji. Tego się nie należy spodziewać, ale dla Kremla będzie problem w sytuacji, kiedy będzie on zmuszony ciąć wydatki socjalne po to, żeby utrzymać poziom wydatków na wojnę" - powiedział.

Rada UE przyjęła w piątek - w związku z upływem dwóch lat od rozpoczęcia przez Rosję inwazji na Ukrainę - 13. pakiet środków ograniczających wobec Kremla. Wcześniejsze pakiety dotyczyły szeregu ograniczeń dla przepływu osób i towarów, technologii, węglowodorów i innych dóbr.

Również w piątek prezydent USA Joe Biden ogłosił ponad 500 nowych sankcji przeciwko Moskwie w związku z rosyjską inwazją na Ukrainę oraz śmiercią w kolonii karnej lidera opozycji Aleksieja Nawalnego.

(PAP)

Autor: Adrian Kowarzyk

gn/