"Nie rozmawiamy z panią posłanką Pawłowską. Rozumiem, że jest takim przykładem posłanki, która zmieniała już w zdecydowany sposób barwy klubowe, więc może zmienić te barwy ponownie" - powiedział w Kobosko w Polsat News. "Nie wyobrażam sobie, żeby w klubie Polski 2050 mogła się pojawić" - dodał.
Zdaniem Koboski, to z inicjatywy PiS odbywa się "chocholi taniec" w sprawie wygaszenia mandatu poselskiego po Mariuszu Kamińskim (PiS).
"Mandat został wygaszony i jest luka w ten sposób. To nie znaczy, że Sejm nie może obradować, nie może procedować, głosować i podejmować decyzji. Ale jest mandat i jest miejsce. Pani była posłanka Pawłowska ma następny wynik, więc takie jest w Polsce prawo, że ma prawo jeżeli zechce skorzystać z tego mandatu" - powiedział Kobosko.
Monika Pawłowska w sobotę na platformie X napisała: "Dziękując za wszystkie przesłane pytania i wykonane telefony, odpowiadając na wysokie zainteresowanie, informuję, że wczoraj otrzymałam od Marszałka Szymona Hołowni pismo dotyczące objęcia mandatu poselskiego. Do piątku odpowiem na pismo Pana Marszałka". Posłanka dołączyła treść pisma od Hołowni, datowanego na 9 lutego.
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia 8 lutego zapowiedział, że najpewniej 9 lutego wystąpi z pismem do Moniki Pawłowskiej z pytaniem, czy skorzysta ze swojego prawa do pierwszeństwa w objęciu mandatu poselskiego po Mariuszu Kamińskim (PiS).
Hołownia wielokrotnie powtarzał, że Kamiński oraz Wąsik nie są już posłami. Odmiennego zdania są politycy Prawa i Sprawiedliwości.
"Nie ma żadnego wolnego mandatu. To łamanie prawa przez marszałka" - mówił w pierwszej połowie lutego prezes PiS Jarosław Kaczyński, pytany, czy Monika Pawłowska może przejąć mandat poselski po Kamińskim.
Państwowa Komisja Wyborcza w piśmie do marszałka Sejmu, opublikowanym 9 lutego, wskazała troje kandydatów z listy PiS, którzy uzyskali najwyższy wynik po Mariuszu Kamińskim. Są to: Monika Jolanta Pawłowska, Beata Małgorzata Strzałka, Ryszard Jan Madziar. PKW podkreśliła jednocześnie, że przedstawia jedynie informację i że nie jest to stanowisko "w sporze politycznym i prawnym dot. wygaśnięcia mandatu posła i konieczności jego obsadzenia".
20 grudnia 2023 r. Sąd Okręgowy w Warszawie skazał Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika prawomocnie na dwa lata pozbawienia wolności za przekroczenie uprawnień w tzw. aferze gruntowej z 2007 r. Dzień później marszałek Sejmu wydał postanowienie o wygaśnięciu mandatów obu posłów PiS. Obaj odwołali się od postanowień marszałka o wygaśnięciu ich mandatów. Marszałek Sejmu skierował te odwołania do Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN.
Wyznaczony do sprawy odwołania Wąsika w Izbie Pracy sędzia wydał jednak postanowienie o przekazaniu tej sprawy do Izby Kontroli Nadzwyczajnej, która uchyliła postanowienie marszałka o wygaśnięciu mandatu Wąsika. Dzień później izba ta uchyliła postanowienie o wygaśnięciu mandatu Kamińskiego. Było to możliwe, bo obaj politycy, niezależnie od ich odwołań wniesionych do Izby Pracy za pośrednictwem marszałka, skierowali odwołania także bezpośrednio do Izby Kontroli.
Z kolei Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, w której pozostało odwołanie Kamińskiego skierowane tam przez marszałka Sejmu, 10 stycznia nie uwzględniła go. Tego samego dnia w Monitorze Polskim zostało opublikowane postanowienie marszałka Sejmu w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatu Mariusza Kamińskiego. (PAP)
autor: Aneta Oksiuta
jc/