Pociąg jadący z dworca Toruń Główny stanie na stacji Toruń Północny o godzinie 9.37. Przejazd specjalnym składem będzie możliwy 2 marca dzięki Kujawsko-Pomorskiemu Stowarzyszeniu Rozwoju Transportu Publicznego. Wszyscy posiadacze biletów, z których dochód częściowo zostanie przeznaczony dla rzecz Hospicjum Światło, pojadą dalej - do stacji Olek. Potem pociąg ruszy w drogę powrotną, a od 10.17 do 10.47 skład stanie na dłużej na stacji Toruń Północny. Będzie możliwość jego fotografowania, zwiedzania, rekonesansu wokół zabytkowego budynku dworca.
Ten od lat niszczeje, a dbają o niego głównie pasjonaci kolei, historii, lokalne stowarzyszenia. Na początku XXI wieku zlikwidowano w tym miejscu nawet stację towarową, a później budynek popadał w ruinę i był sukcesywnie dewastowany. W 2015 roku PKP podjęło decyzję o rozbiórce, ale udało się ją powstrzymać staraniami miłośników historii miasta. Gmina przejęła w końcu obiekt po kilku latach starań, ale sama też chciała zlecić rozbiórkę. Obecnie trwają jednak ostatnie przygotowania formalnego przejęcia obiektu przez Urząd Marszałkowski. Rzecznik prasowa Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu Beata Krzemińska potwierdziła PAP, że samorząd województwa lada moment stanie się właścicielem budynku dworcowego.
"Linia 246 została otwarta w 1909 roku, a 1912 została przedłużona do Unisławia Pomorskiego. Wraz z otwarciem linii w 1909 roku otwarto dworzec. Jest on o tyle ciekawy, że po II wojnie światowej w pobliżu stacjonowała jednostka wojsk radzieckich, której nawet nie było na mapach. Tutaj przychodziły transportowy wojskowe, a w 1991 roku Rosjanie stąd się wyprowadzali. Stacja była zastawiona wagonami, żołnierze wsiadali do tych transportów i odjechali" - powiedział PAP Rafał Spychała, autor filmu o linii kolejowej Toruń-Chełmno.
Później - jak mówił Spychała - przez lata odbywał się na tej linii ruch towarowy, który załamał się w 2004/2005 roku.
"Dworzec popadł w ruinę. Stan obecny jest opłakany, a ponad stuletni budynek dworca zasługuje na to, aby wyglądał przynajmniej przyzwoicie" - podkreślił. Wskazał, że w tym miejscu przed I wojną światową pojawił się sterowiec M1, który latał nad Toruniem. Bocznicą został on przewieziony do hali balonowej przy ul. Balonowej, w okolicach obecnej hali sportowej przy ul. Bema.
W sobotę, 24 lutego, społecznicy m.in. ze stowarzyszeń Zielone Wrzosy i Chełmińskie Przedmieście Tu Mieszkam wysprzątali teren wokół dworca na tydzień przed przejazdem specjalnego pociągu.
"Przyjechali nam pomóc także ludzie z innych miast - nawet z odległej Zielonej Góry. To piękny gest, ale też o czymś jednak świadczy. W akcję włączyli się kolejowi hobbyści i fanatycy. Tak trzeba powiedzieć, bo trzeba być fanatykiem, aby w wolny dzień przyjść i sprzątać ten trudny teren" - mówił PAP Marcin Łowicki, przewodniczący Rady Okręgu Wrzosy i Jar.
Łukasz Ruszkowski ze Stowarzyszenia "Zielone Wrzosy" powiedział, że wierzy w mieszkańców i ich dbanie o ten teren. "Mamy nadzieję, że przykładem pokażemy, że warto dbać o takie tereny, miejsca zielone. Szczególnie, że obok jest np. nowa ścieżka rowerowa" - podkreślił.
Regina i Krzysztof Strzemescy - także z "Zielonych Wrzosów" - mają nadzieję na edukacyjny wymiar takich akcji i są bardzo dumni z tego, że w akcję sprzątania włączają się także młodzi ludzie. Agata Chojnacka powiedziała PAP, że "mieszkańcy bardziej identyfikują się z miejscami, o które mogą sami zadbać". "Dobry przykład działa. Nie ma co czekać, że ktoś zrobi coś za nas. Miasto nie ma nam nic do zaoferowania, jak się okazało, więc albo będziemy żyli w brudzie, albo zadbamy o swoje otoczenie" - dodała Strzemeska.
Społecznicy zebrali kilkadziesiąt worków śmieci. Te ma odebrać z tego miejsca Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania. W trakcie prac porządkowych ujawniło się niecodzienne zjawisko - wielkie godło Polski. To pamiątka z okresu PRL-u, która została umieszczona obok budynku dworca, wmontowana w przestrzeń peronu. Wojciech Jaruszewski z Rady Okręgu Wrzosy Jar uważa, że warto angażować się w takie akcje, bo "nabieramy innego oglądu na całą sytuację". "Gdy posprzątamy, to takie miejsca zaczynają żyć, ludzie zaczynają o to dbać" - ocenił.
Miłośnicy kolei chcieliby rewitalizacji linii 246. Pociąg wakacyjny na toruńską Barbarkę pierwszy raz przejechał tą linią w 1912 roku.
"Pierwszy niedzielny pociąg do Barbarki był bardzo obsadzony. Ogółem sprzedano na trzech dworcach toruńskich 700 biletów, dowodem to, że Barbarka jest ulubionem miejscem wycieczkowem dla toruniaków" - relacjonowała "Gazeta Toruńska" 10 lipca 1912 roku.
Jedną z osób, która od lat zabiega o zachowania budynku dworca i przeciwstawia się jego rozbiórce jest dziennikarz "Nowości" Szymon Spandowski. To z jego inicjatywy i przy jego ogromnym zaangażowaniu władze województwa podjęły się odbudowy domu, w którym mieszkała aktorka Helena Grossówna. Został on przeniesiony na teren obok ul. Wola Zamkowa. Wszelkie prace modernizacyjne przy tym obiekcie mają się zakończyć w marcu. Jaki los czeka budynek dworca Toruń Północny? Od lat mówi się o jego możliwej adaptacji na cele społeczne, edukacyjne, o przeznaczeniu go dla lokalnej społeczności. Ta wykazuje się, jak widać, aktywnością, ale szczegóły pomysłu samorządu województwa na to miejsce będą znane po jego oficjalnym przejęciu. (PAP)
autor: Tomasz Więcławski
gn/