Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk zwrócił się w sobotę do mieszkańców, by worki z piaskiem z niezagrożonych już miejsc przywożone były pod wrocławski stadion Tarczyński Arena na Maślicach. Jak pisał, nadmiarowe worki oddane zostaną miejscowościom na północy i zachodzie Dolnego Śląska, a także województwa lubuskiego.
Ze względu na ciągłe zaangażowanie miejskiego sprzętu przy wrocławskich wałach, mieszkańcy zostali poproszeni o przywożenie worków samodzielnie - przyjeżdżają samochodami i ciężarówkami.
Jak poinformował PAP urząd miasta, już kilkaset ton worków z piaskiem trafiło do niektórych miejscowości - m.in do Głogowa, który w poniedziałek ma zmierzyć się z falą.
Zabezpieczenia znikają nie tylko z centrum, które nie ucierpiało na skutek wody - znika także część tych z Marszowic czy Stabłowic, czyli osiedli miasta, które należały do najbardziej zagrożonych. Niektóre ulice zostały tam wcześniej podtopione.
Kacper, mieszkaniec Marszowic, zaangażowany był w umacnianie wałów od samego początku, tj. od poniedziałku. Zabezpieczono wtedy m.in. ten najbardziej kluczowy, który ciągnie się wzdłuż ul. Marszowickiej. Jak powiedział PAP, worki pozostaną na nim zapewne jeszcze przez kilka dni - te jednak, które zabezpieczały pojedyncze domy czy restauracje, są już przez mieszkańców zabierane.
"Nie możemy jeszcze odetchnąć z ulgą. Nadal obserwujemy, jak zachowa się Odra - jest ryzyko, że nastąpi cofka" - tłumaczy Kacper.
W czterech gminach w powiecie głogowskim trwa samoewakuacja - wezwał do niej w sobotę tamtejszy starosta. W samym Głogowie - zgodnie z prognozami IMGW - maksymalna wartość poziomu wody na Odrze (710 cm) pojawi się w poniedziałek rano. Wojewoda lubuski Marek Cebula informował podczas sobotniego sztabu kryzysowego, że województwo także przygotowuje się na nadejście wysokiej fali. "Przyjmiemy każdą ilość worków z piaskiem" - mówił.
autor: Filip Romik
grg/