O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Mieszkanka Buczy: bardzo czekam na moment, gdy nienawiść Rosjan, z jaką nas tu mordowali, obróci się przeciwko nim

Przy wejściu do Buczańskiego Parku Miejskiego już od miesiąca stoi pomnik cywilnych ofiar rosyjskiej okupacji w Buczy, a liczba ludzi przychodzących tu nie maleje. Miejscowi mieszkańcy oddają hołd swoim poległym sąsiadom i krewnym. Nie brakuje tu też i turystów, którzy przyjeżdżają do podkijowskiego miasteczka, aby na własne oczy zobaczyć miejsce, które rosyjscy żołnierze przekształcili w piekło.

Ulice Buczy po rosyjskiej okupacji. Fot. PAP/EPA Roman Pilipay
Ulice Buczy po rosyjskiej okupacji. Fot. PAP/EPA Roman Pilipay

Buczańcy zaczęli nazywać pomnik miejscową Ścianą Płaczu, ponieważ składa się on z kilku stojących w półkolu ścian, na których zainstalowano tabliczki z 501 imionami i nazwiskami zamordowanych przez rosyjskich żołnierzy ukraińskich cywilów. Przy każdym imieniu widnieją dwie daty – urodzenia i śmierci. Gdy data śmierci nie jest znana, podany jest miesiąc (przeważnie marzec) i 2022 rok. Niektóre tabliczki są puste, ponieważ niektórych zamordowanych nie udało się zidentyfikować.

72-letni Petro przyniósł pod pomnik kwiaty, które przymocował przy tabliczce swojego zastrzelonego przez Rosjan sąsiada. „Akurat dzisiaj Wasyl skończyłby 47 lat, lecz rosyjski żołnierz nie dał mu możliwości dożyć” – mówi Petro dodając, że sąsiad został zastrzelony w momencie, gdy wyszedł po wodę z piwnicy, gdzie wraz z rodziną i innymi sąsiadami się ukrywał. „Najpierw pogrzebaliśmy go w ogrodzie, a w kwietniu, po wyrzuceniu wojsk rosyjskich spod Kijowa, jego zwłoki przenieśliśmy na cmentarz”.

Słuchając opowieści pana Petra, do rozmowy przyłączyła się 31-letnia Nadija, która przyszła, żeby sprawdzić, kogo z zamordowanych znała osobiście. „Tu jest imię mojego kolegi z klasy – Wołodymyra, który już na zawsze pozostanie 30-letnim. Jeszcze zobaczyłam tu imię naszej nauczycielki i jeszcze też jednego kolegi z pracy. Nie udaje mi się tu spokojnie stać – czytam i płaczę. Bardzo czekam na ten moment, gdy nienawiść Rosjan, z jaką nas tu mordowali, obróci się przeciwko nim”. Nadija przychodzi tu już po raz kolejny i z powodu nadmiaru emocji nie może się skupić, by odczytać imiona wszystkich poległych. Po godzinie stania przy pomniku odchodzi - by wrócić tu znowu.

W czerwcu ubiegłego roku, gdy w Buczy przy wsparciu polskich władz zostało otwarte miasteczko modułowe dla osób poszkodowanych przez skutki rosyjskiej inwazji, panowała bardzo specyficzna atmosfera, a na jego ulicach widziałam sporo wychudzonych i wymęczonych ludzi o szarym kolorze twarzy. Teraz, mimo zmian (chociaż nie wszystkie budynki są jeszcze odbudowane), atmosfera w miasteczku pozostaje nietypowa. 67-letnia pani Inessa powiedziała, że czuje „zmianę aury w Buczy, która zawsze przecież była miasteczkiem kurortowym. Oprócz tego, że my tu żyjemy nie tylko w nieustających alarmach przeciwlotniczych i eksplozjach, każdy mieszkaniec bardzo uważa na doniesienia prasowe, by - w razie ewentualnej powtórki rosyjskiego natarcia – zdążyć uciec.”

Z Buczy Tatiana Artuszewska (PAP)

kgr/

Zobacz także

  • Wybuch w porcie handlowym Szahid Radża'i w mieście Bandar-e Abbas Fot. PAP/EPA/IRAN RED CERESCENT SOCIETY

    Eksplozja w irańskim porcie. Nowe dane na temat rannych i ofiar

  • Radiowóz policyjny - zdjęcie ilustracyjne Fot. PAP/EPA/Bienvenido Velasco

    Samochód wjechał w tłum podczas festiwalu. Policja: w Vancouver nie doszło do ataku

  • Rany odniesione podczas ataku nie zagrażają życiu dziewczynek. Fot. PAP/Teresa Suarez (zdjęcie ilustracyjne)

    Atak 15-letniego nożownika we Francji. Nie żyje licealista, kilka osób rannych

  • Indyjscy żołnierze, fot. PAP/EPA/FAROOQ KHAN

    Tragiczny atak na turystów w Kaszmirze. Opublikowano nazwiska trzech podejrzanych [WIDEO]

Serwisy ogólnodostępne PAP