Mija termin na składanie protestów wyborczych. Ile już złożono?

2023-10-25 17:03 aktualizacja: 2023-10-26, 09:05
Urna z kartami Fot. PAP/Darek Delmanowicz
Urna z kartami Fot. PAP/Darek Delmanowicz
O północy w środę mija termin na wnoszenie do Sądu Najwyższego protestów przeciwko ważności wyborów parlamentarnych i referendum. Do godz. 16. w środę w sądzie tym odnotowano 165 protestów wyborczych i 264 protesty referendalne.

Jak zaznacza zespół prasowy SN, w najbliższych dniach do sądu będą najprawdopodobniej napływać jeszcze pisma wysłane przez wyborców pocztą. Przy zachowaniu terminu na wniesienie protestu liczy się bowiem data stempla pocztowego.

Przed tygodniem w środę w Dzienniku Ustaw opublikowano obwieszczenia Państwowej Komisji Wyborczej o wynikach wyborów parlamentarnych oraz o wynikach głosowania i wyniku referendum ogólnokrajowego. Tym samym zaczął wówczas biec termin do wnoszenia protestów przeciwko ważności wyborów do Sejmu i Senatu i protestów przeciwko ważności referendum.

Jak wynika z przepisów, protesty wyborcze i referendalne wnosi się do SN na piśmie w terminie siedmiu dni od dnia ogłoszenia wyników wyborów i referendum przez Państwową Komisję Wyborczą w Dzienniku Ustaw.

Głównym ze sposobów wniesienia protestu jest bezpośrednie złożenie go w Sądzie Najwyższym przy pl. Krasińskich 2/4/6 od poniedziałku do piątku w godzinach 8–16. Na czas składania protestów Sąd Najwyższy wprowadził specjalne udogodnienia - protesty przyjmowane są przy wyznaczonym stanowisku, w budynku są odpowiednie oznaczenia dla osób chcących taki protest złożyć.

Szczegółowe informacje na temat zasad składania protestów - zarówno wyborczych, jak i referendalnych - znajdują się na stronie internetowej Sądu Najwyższego.

Po rozpoznaniu wszystkich protestów wyborczych SN rozstrzyga o ważności wyborów i referendum. Uchwałę w sprawie ważności wyborów SN wydaje nie później, niż 90 dni po dniu wyborów, na posiedzeniu jawnym. Z kolei uchwała w sprawie ważności referendum wydawana jest przez SN nie później, niż w 60. dniu od ogłoszenia wyniku referendum. (PAP)

autor: Mateusz Mikowski

mar/