Prezydent Andrzej Duda poinformował we wtorek o wydaniu postanowienia o zastosowaniu prawa łaski wobec Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.
Minister Bodnar pytany w TVP Info, czy jest nowy dokument, datowany na dziś, który zaświadcza o tym, że Kamiński i Wąsik są wolni, odpowiedział: "Tak, zaraz po tym, jak się odbyła konferencja prasowa (prezydenta), pojechałem specjalnie do Prokuratury Krajowej, żeby zobaczyć, czy ten dokument faktycznie wpłynął. Ustaliliśmy, że pracuje cały czas Departament Ułaskawień, jest taki specjalny Departament w Prokuraturze Krajowej, ten dokument około godz. 18.40 wpłynął do Prokuratury Krajowej. To jest faktycznie postanowienie z dzisiejszego dnia, które odnosi się do sytuacji pana Wąsika i pana Kamińskiego" - powiedział szef MS.
"Dopilnowałem, żeby te dokumenty zostały przekazane. Widziałem się z dyrektorem Departamentu Postępowania Sądowego w Prokuraturze Krajowej. On jest w kontakcie z Sądem Rejonowym dla Warszawy Śródmieścia i tak naprawdę decyzja teraz należy do Sądu penitencjarnego, czyli ten nakaz opuszczenia lokalu, już można powiedzieć jest poza mną" - przekazał minister sprawiedliwości.
Dodał, że to, co jest "najważniejsze w tym postanowieniu to odniesienie się do wszystkich wyroków, które były w sprawie wydane, w tym także do wyroku z 20 grudnia 2023 r." "A po drugie to, że pan prezydent daruje środki karne, które zostały zasądzone w stosunku do tych dwóch panów" - przekazał Bodnar.
Pytany, czy utrata mandatu poselskiego to też jest środek karny, powiedział: "Tam jest to sformułowane w taki sposób, że to prawo łaski polega na darowaniu tej kary dwóch lat pozbawienia wolności oraz środków karnych w postaci zakazu zajmowania stanowisk publicznych".
Dopytywany o to, czy Kamiński i Wąsik, mają skutecznie znów mandaty poselskie, odpowiedział: "Myślę, że nie, bo to jest zupełnie inna sytuacja. Te mandaty zostały bezpowrotnie utracone i to zostało potwierdzone przez marszałka Sejmu Szymona Hołownię. Natomiast, zgodnie z tym postanowieniem, moim zdaniem jak najbardziej, jeżeli by chcieli kandydować w wyborach samorządowych czy w wyborach do Parlamentu Europejskiego, to nie ma ku temu żadnych przeszkód".
Na pytanie, dlaczego nie przychylił się do wniosku prezydenta i nie rekomendował ułaskawienia, odpowiedział: "Uważam, że to co zrobili ci panowie to jest poważne przestępstwo urzędnicze, które zostało należycie ocenione zarówno przez sąd I jak i II instancji. (...) Za takie przestępstwa urzędnicze ta kara, która została zasądzona jest adekwatna". (PAP)
Autorka: Katarzyna Krzykowska