"Nie ma paniki wśród zagranicznych firm w związku z tymi atakami. Atak nie miał dramatycznych konsekwencji dla systemu przesyłu gazu" - powiedział po spotkaniu ze szwedzką wicepremier i minister energetyki Ebbą Busch.
W niedzielę prezes ukraińskiego koncernu paliwowego Naftohaz Ołeksij Czernyszow poinformował, że rosyjskie ostrzały uszkodziły naziemną infrastrukturę jednego z podziemnych magazynów firmy na zachodzie kraju, ale wrogi atak nie wpłynie na dostawy gazu dla odbiorców.
"Atak nie wpłynie na dostawy gazu ziemnego do ukraińskich odbiorców. Wszystkie zamówienia klientów na usługi magazynowania i rezerwacji przepustowości są nadal w pełni realizowane. Sytuacja jest pod kontrolą naszych specjalistów i wszystkich służb" – zapewnił.
Agencja Interfax-Ukraina powiadomiła, że w 2023 r. zagraniczni klienci przetrzymywali w zbiornikach podziemnych Ukrainy 2,5 mld m sześc. gazy. W roku bieżącym Naftohaz planuje zwiększyć te objętości do 4 mld m sześc.
Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)
jc/