Minister Kotula: zawsze jest dobry czas na prawa kobiet, nie odpuścimy tego tematu

2024-03-06 11:07 aktualizacja: 2024-03-06, 13:24
Minister ds. równości Katarzyna Kotula, fot. PAP/Radek Pietruszka
Minister ds. równości Katarzyna Kotula, fot. PAP/Radek Pietruszka
Będziemy składać wniosek o uzupełnienie porządku obrad, by jeszcze na tym posiedzeniu Sejmu były procedowane projekty ustaw ws. aborcji - zapowiedziała w środę w Sejmie posłanka Lewicy Marcelina Zawisza. "Wybory samorządowe i kampania wyborcza będą o aborcji i prawach kobiet - podkreśliła minister ds. równości Katarzyna Kotula.

Posłanki Lewicy odniosły się podczas środowej konferencji prasowej w Sejmie do zapowiedzi marszałka Szymona Hołowni, że projekty ustaw dotyczące aborcji będą procedowane w Sejmie 11 kwietnia, tuż po pierwszej turze wyborów samorządowych.

"Marszałek Hołownia powiedział wczoraj kobietom, że to nie jest dobry czas na rozmowę o prawach kobiet" - zauważyła Kotula. Podkreśliła, że kobiety w Polsce od 30 lat słyszą, że za chwilę są jakieś wybory, "że może nie teraz, może później, może mniej emocji". Dodała, że kobiety często dokonują aborcji w domu lub wyjeżdżają za granicę do ośrodków aborcyjnych.

Przypomniała, że przez ostatnie lata posłanki Lewicy składały w Sejmie projekty ustaw ws. aborcji, jednak była marszałek Sejmu Elżbieta Witek chowała je do "zamrażarki sejmowej". "Teraz chowa je marszałek Szymon Hołownia" - stwierdziła Kotula.

"Jeśli marszałkowi Hołowni wydawało się, że odsuwając procedowanie tych ustaw odsuwa temat aborcji, sprawi, że wybory samorządowe nie będą o aborcji, to bardzo się myli. Te wybory samorządowe będą o aborcji, będą o prawach kobiet" - powiedziała Kotula.

"Mamy dość czekania. To nie jest tak, że jakiekolwiek wybory mogą przeszkadzać w głosowaniach, debatowaniu nad prawami człowieka" - zaznaczyła minister rodziny Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. "Praw człowieka nie odkłada się na półkę. Nie można powiedzieć, że prawa człowieka przeszkadzają komuś w kampanii. Bo jeśli komuś przeszkadzają, nie powinien startować w wyborach" - dodała.

"Mamy apel do kobiet: 7 kwietnia możecie zagłosować za prawami kobiet; możecie zagłosować przeciwko tym, którzy wasze prawa o decydowaniu o sobie odkładają na wieczne nigdy" - podkreśliła Dziemianowicz-Bąk.

Marcelina Zawisza zapowiedziała, że Lewica złoży wniosek o uzupełnienie porządku obrad, by na bieżącym posiedzeniu Sejmu były procedowane projekty ustaw ws. aborcji.

W listopadzie zeszłego roku Lewica złożyła dwa projekty ustaw w sprawie liberalizacji przepisów aborcyjnych. Jeden z nich częściowo depenalizuje aborcję i pomoc w niej, drugi umożliwia przerwanie ciąży do końca 12. tygodnia jej trwania.

Pod koniec stycznia br. do Sejmu wpłynął projekt grupy posłów klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej. Zakłada on, że osoba w ciąży ma prawo do świadczenia zdrowotnego w postaci przerwania ciąży w okresie pierwszych 12 tygodni jej trwania.

Oprócz tych projektów pod koniec lutego Trzecia Droga (PSL i Polska 2050) złożyły w Sejmie projekt ustawy, który odwraca wyrok TK z 2020 r. w sprawie przepisów dot. aborcji. Politycy TD zapowiedzieli też wniosek dotyczący referendum w tej sprawie.

Obowiązujące w Polsce od 1993 r. przepisy antyaborcyjne zostały zmienione po wyroku TK z października 2020 r. Wcześniej ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, zwana kompromisem aborcyjnym, zezwalała na dokonanie aborcji także w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. Tę przesłankę do przerwania ciąży TK uznał za niekonstytucyjną, co wywołało falę protestów w całym kraju.

Kotula: zawsze jest dobry czas na prawa kobiet, nie odpuścimy tego tematu

Podczas środowego posiedzenia Sejmu minister ds. równości Katarzyna Kotula przekonywała, że zawsze jest dobry czas na mówienie o prawach kobiet.

"Polki od ponad 30 lat czekają na rzetelną debatę na temat aborcji, ale Polki przerywają ciążę niezależnie od tego, czy politycy używają sejmowych chłodziarkę czy zamrażarek, niezależnie od tego, czy uznają, że przed wyborami czy po wyborach jest dobry czas" – powiedziała Kotula.

Dodała, że Polki przerywają ciążę niezależnie od tego, czy "niektórzy politycy zwracają się do nich z fałszywą troską, mówiąc: to dla waszego dobra". Oświadczyła, że Lewica zrobi wszystko, by kobietom "zbudować państwo oparte na wsparciu, trosce i opiece". "Zawsze jest dobry czas na prawa kobiet. Obiecuję, że tego tematu nie odpuścimy" – zadeklarowała Kotula.

Następnie głos zabrał szef klubu PSL Krzysztof Paszyk.

"Drogie panie, przez 31 lat klasa polityczna na tej sali nie była w stanie przygotować satysfakcjonujących rozwiązań w zakresie prawa aborcyjnego. Po dzisiejszych waszych wystąpieniach, po atmosferze na tej sali nie uchwali tego. Jedynym rozwiązaniem jest oddanie decyzji w tej sprawie narodowi – Polkom i Polakom w referendum" – powiedział Paszyk.

Zwracając się do posłanek Lewicy, powiedział: "Dobrze wiecie, że nie prowadzi się kilku bitew jednocześnie". "Dzisiaj mamy przed nami obronę i przywrócenie Trybunału Konstytucyjnego i pomoc polskim przedsiębiorcom i rolnikom. I dzisiaj się na tym skupimy" – podkreślił.

Zdaniem posła PSL marszałek Sejmu podjął słuszną decyzję. "11 kwietnia wracamy do prac nad projektami dotyczącymi prawa aborcyjnego" – dodał.

W odpowiedzi minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk (Lewica) wskazała, że "to nie jest albo-albo", bo "można walczyć o prawa kobiet na rynku pracy, prawa przedsiębiorczyń, prawa rodzin żyjących na wsiach i jednocześnie nie odmawiać kobietom prawa do decydowania o sobie".

"Matki przerywają ciążę, kobiety mieszkające na wsi przerywają ciążę, przedsiębiorczynie przerywają ciążę. Aborcja i zakaz aborcji to także kwestia ekonomiczna" – powiedziała Dziemianowicz-Bąk.

Zaznaczyła, że uchwała o referendum w sprawie aborcji także musi być przegłosowana w Sejmie. "Trzymając projekty ustaw w zamrażarce sejmowej, ukrywacie swoje stanowisko. Polki – wyborczynie Lewicy, Koalicji Obywatelskiej, wyborczynie Prawa i Sprawiedliwości, wyborczynie Trzeciej Drogi zasługują na to, żeby wiedzieć, czy kupują kota w worku w tych i w kolejnych wyborach, czy stawiają na tych, którzy ich nie zawiodą. Zasługują na prawdę, zasługują na tę debatę, zasługują na nią teraz, bo czekają na nią od 30 lat" – podkreśliła Dziemianowicz-Bąk.

"Przebieg tej debaty utwierdza mnie w przekonaniu, choć mogą go państwo nie podzielać, że moja decyzja była słuszna" – stwierdził Szymon Hołownia.

sma/