Szefowa MRiPS w rozmowie z PAP podkreśliła, że praca daje poczucie godności i stabilizacji. Wskazała m.in. na notowany w ostatnich latach wzrost wynagrodzeń oraz zmniejszenie luki płacowej między kobietami a mężczyznami.
"Troszczymy się o to, aby wzrastało minimalne wynagrodzenie, którego poziom ustalany jest przez rząd. W drugiej połowie roku kształtuje się ono na poziomie 3600 zł brutto. W przyszłym roku, tak jak w tym, kwota minimalnego wynagrodzenia będzie dwukrotnie waloryzowana. Od 1 stycznia 2024 r. wyniesie 4242 zł brutto, a od 1 lipca - 4300 zł" - wskazała minister rodziny.
Przypomniała również o zagwarantowanej minimalnej stawce godzinowej. "Za czasów Platformy Obywatelskiej stawka godzinowa nie była zagwarantowana, a minimalne wynagrodzenie wynosiło 1750 zł" - dodała Maląg.
Zaznaczyła, że poziom życia Polaków systematycznie wzrasta, a świadczy o tym m.in. kwota przeciętnego wynagrodzenia za pracę. "Nasze aspiracje są takie, żeby Polacy zarabiali coraz więcej pieniędzy. W tym roku przeciętne wynagrodzenie brutto w gospodarce narodowej - według prognoz Ministerstwa Finansów - wyniesie średniorocznie ponad 7104 zł, a na koniec roku prognozy wskazują na ponad 7500 zł" - podała minister.
Jak dodała, według danych GUS, w sierpniu przeciętne wynagrodzenie w firmach zatrudniających powyżej 9 osób było na poziomie 7369 zł brutto.
Minister zaznaczyła, że w 2015 r. przeciętne wynagrodzenie w gospodarce narodowej wynosiło 3908 zł brutto. "Widzimy, że przeciętne wynagrodzenie wzrasta pomimo wyzwań takich, jak epidemia Covid, wojna za naszą wschodnią granicą, co sprawia, że poziom inflacji jest wyższy. Naszą aspiracją jest to, aby Polacy zarabiali porównywalnie, jak w krajach zachodniej Europy i do tego dążymy" - powiedziała szefowa MRiPS.
Wskazała, że są regiony, gdzie przeciętne wynagrodzenie jest wyższe np. w województwie mazowieckim i wielkopolskim. "Dążymy jednak do tego, żeby w Polsce był dynamiczny i zrównoważony rozwój pod każdym względem, również wynagrodzeń, żeby nie było tzw. ściany wschodniej, gdzie są niższe wynagrodzenia. Naszą aspiracją jest to, żeby w Polsce żyło się dobrze. Polacy są wykształconym, dumnym, mądrym narodem i za solidną pracę powinno być godne wynagrodzenie" - powiedziała minister.
Powołując się na prognozy resortu finansów minister wskazała, że przeciętne wynagrodzenie brutto w gospodarce narodowej do końca 2027 r. powinno wynosić blisko 10 tys. zł. "Nasze założenia staramy się realizować, bo wiarygodność to podstawa naszej formacji politycznej" - podkreśliła Maląg.
Zwróciła uwagę, że w Polsce udało się także zmniejszyć lukę płacową między kobietami a mężczyznami. "Kiedy wprowadzaliśmy świadczenia rodzinne, w tym 500 plus, opozycja twierdziła, że Polki przez to nie będą pracowały, zostaną w domach. Taka była obawa tak zwanej demokratycznej opozycji. Okazało się, że sytuacja jest zupełnie inna. Wzrasta wskaźnik zatrudnienia kobiet w Polsce, a jednocześnie zmniejsza się ten związany z tak zwaną luką płacową" - zaznaczyła Maląg.
Poinformowała, że luka płacowa w Polsce jak wynika z dostępnych danych wynosi 4,5 proc. "Oczywiście dążymy do tego i wdrażamy to skutecznie, żeby różnica w wynagrodzeniu kobiet i mężczyzn zajmujących te same stanowiska była jak najmniejsza. Aktywność kobiet w zarządach spółek wzrasta" - wskazała minister.
"To, co wielokrotnie powtarza opozycja i odmienia przez wszystkie przypadki, że Polki nie są równo traktowane i w ogóle nie są godnie traktowane, to jest kłamstwo. Cała polityka rządu reprezentowanego przez Prawo i Sprawiedliwość oparta jest przede wszystkim na polityce godnościowej dotyczącej kobiet, mężczyzn, młodych ludzi wchodzących na rynek pracy oraz seniorów. Bardzo ważne jest to, by Polacy za pracę otrzymywali godne wynagrodzenie i to staramy się wprowadzać" - podkreśliła szefowa MRiPS.(PAP)
Autorka: Karolina Kropiwiec
ep/