Minister Malar o zagrożeniu atakiem na elektrownię atomową: jest realny, Kreml gotowy zapłacić życiem własnych ludzi

2023-06-29 09:30 aktualizacja: 2024-04-10, 09:56
Hanna Malar. Fot. Archiwum prywatne/Hanna Malar
Hanna Malar. Fot. Archiwum prywatne/Hanna Malar
Jeśli prezydent Zełenski ostrzega przed możliwym atakiem na Zaporoską Elektrownię Atomową to oznacza, że zagrożenie jest nie tylko realne, ale znacznie wzrosło – mówi PAP.PL wiceminister obrony Ukrainy Hanna Malar.

„Prezydent Zełenski podkreśla ogrom zagrożenia, jakie stanowi możliwy rosyjski atak na Zaporoską Elektrownię Atomową. Żeby temu zapobiec cały wolny świat musi zrobić wszystko, by zatrzymać Rosjan” – ostrzega Malar. 

Konsekwencje potencjalnego ataku na Zaporoską Elektrownię Atomową, jak ostrzega Malar, będą odczuwalne dla całej Europy. Minister zaznacza, że działania Rosjan nie zagrażają wyłącznie Ukrainie, ale i całemu europejskiemu ekosystemowi.

Wskazuje, że przykładem takiego działania, było wysadzenie przez Rosjan tamy w elektrowni wodnej w Nowej Kachowce. „W efekcie ucierpiała nie tylko ludność, ale doszczętnie zniszczony został cały ekosystem. Doszło do rozprzestrzenienia się groźnych dla ludzi i zwierząt bakterii. Oprócz domów i infrastruktury, woda zalała ogromne połacie ziemi, które zostały skażone i obecnie nie nadają się do uprawy” – mówi. 

Malar: Rosja rządzi się swoimi prawami, które nie mają nic wspólnego z zasadami panującymi w cywilizowanym świecie

Malar podkreśla, że Zachód musi zrozumieć, że Rosja rządzi się swoimi prawami, które nie mają nic wspólnego z zasadami panującymi w cywilizowanym świecie. „Nie można liczyć na to, że Rosja nie posunie się do najstraszniejszych zbrodni, bo ma jakieś standardy moralne. Trzeba zrozumieć, że ich zwyczajnie w Rosji nie ma” – stwierdza i dodaje: „Są gotowi zapłacić za swoje zbrodnie życiem własnych ludzi i terenami, które zdobyli – tak, jak to zrobili w Nowej Kachowce”. 

Dlatego, jak wyjaśnia minister, każdy obiekt infrastruktury krytycznej znajdujący się na terenach okupowanych przez Rosję stanowi zagrożenie. „Nie koncentrujemy się wyłącznie na Zaporoskiej Elektrowni Atomowej, bo niebezpieczeństwo jest wszędzie. Mimo to podkreślam, jeśli prezydent Zełenski ostrzega przed możliwym atakiem na Zaporoską Elektrownię Atomową oznacza to, że zagrożenie jest nie tylko realne, ale znacznie wzrosło” – zaznacza Malar. 

Malar podkreśla, że zniszczenie infrastruktury energetycznej Ukrainy nadal jest jednym z głównych celów Kremla. Przypomina, że podczas ostatniego sezonu zimowego znaczna część kraju była zmuszona do funkcjonowania bez ogrzewania i stałych dostaw prądu. „Zimę przeżyliśmy wyłącznie dzięki sile naszego narodu i ich woli walki” – podkreśla. 

Zaporoska Elektrownia Atomowa, największa siłownia jądrowa w Europie, jest okupowana od początku marca ubiegłego roku. Na jej terenie stacjonują rosyjscy żołnierze, są tam też obecni pracownicy rosyjskiego państwowego koncernu Rosatom. Władze Ukrainy uważają, że obecność wojsk najeźdźcy na terenie elektrowni stwarza zagrożenie radiacyjne o trudnych do przewidzenia konsekwencjach. Eksperci wskazują, że potencjalna eksplozja w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej byłaby około dziesięciu razy silniejsza niż ta w Czarnobylu. 

Autorki: Hanna Kotomenko, Daria Al Shehabi 

dsk/kaa/