"Decyzja została podjęta z uchybieniem prawa. Ona była sprzeczna z procedurami obowiązującymi w Ministerstwie Sportu i Turystyki. Wnioski zostały złożone w sposób niechlujny, niekompletny. PZPN nie posiada nawet prawa do gruntów, na których chciał to budować. To jest warunek. A to nie wszystko, bo są jeszcze kwestie merytoryczne" - powiedział Nitras w Radiu Zet.
Ocenił, że decyzja korzystna dla piłkarskiej centrali "była prezentem premiera Morawieckiego w kampanii wyborczej".
"Mi ta sprawa i tryb podejmowania tej decyzji przypomina to, jak premier Morawiecki dawał premię piłkarzom w trakcie mundialu w Katarze. Najpierw naobiecywał, potem nie przypilnował kwestii formalnych, a na końcu z tego wyszedł wielki wstyd dla piłkarzy i premiera. Te sprawy są podobne" – skomentował minister.
Jak zaznaczył, takie centrum przydałoby się w Polsce, ale kierowany przez niego resort musi ustalić priorytety.
"To byłaby najdroższa inwestycja ministerstwa w najbliższych latach i to dla związku sportowego, który jest najbogatszy. Odkładam na bok kwestie złego klimatu wokół PZPN, bo podejmując decyzję tym się nie kierowałem. Ale jest pytanie, czy największe pieniądze powinniśmy kierować na hotel, basen, płyty w Otwocku, co w tym przypadku było nieprzypadkowe" - dodał Nitras i wspomniał, że najbardziej oburzył go tryb podejmowania decyzji.
"Na ostatnią chwilę, "na chybcika", bez zachowania procedur, tylko po to, żeby albo zaspokoić czyjeś ambicje, albo zyskać kilka punktów wśród kibiców piłki nożnej. Tak się decyzji dotyczących publicznych pieniędzy nie podejmuje, ja na to nigdy nie pozwolę" - podkreślił.
Minister powiedział, że jego decyzja jest nieodwracalna, choć nie odżegnuje się od pomocy PZPN w przyszłości, ale "sport, który jest bardzo bogaty, powinien sobie radzić". Wymienił dyscypliny, jak wioślarstwo, kajakarstwo, zapasy, boks, które jego zdaniem mają znacznie mniejsze możliwości pozyskiwania pieniędzy.
W czwartek MSiT poinformowało, że unieważniono decyzję poprzedniego ministra Kamila Bortniczuka o wpisaniu wniosku PZPN pod nazwą "Projekt budowy Narodowego Centrum Szkolenia, Badań i Treningu Piłki Nożnej w Otwocku w kwocie 304 264 318 zł w ramach Programu inwestycji o szczególnym znaczeniu dla sportu - edycja 2023" na listę wniosków zaproponowanych do dofinansowania.
O planowanej inwestycji poinformowali oficjalnie 7 października w Otwocku m.in. Bortniczuk i prezes PZPN Cezary Kulesza. Planowany ośrodek miał być kluczową inwestycją PZPN i jednym z najnowocześniejszych w Europie.
Wartość inwestycji oszacowano na ponad 400 milionów złotych, z czego ok. 305 milionów miała stanowić dotacja. Budowę planowano na lata 2024-2027.
W Narodowym Centrum Szkolenia, Badań i Treningu Piłki Nożnej, położonym na 12 hektarach ziemi w Otwocku, w pierwszym etapie miało powstać osiem boisk (docelowo dwanaście) z nawierzchnią trawiastą i sztuczną, a także pełnowymiarowe boisko zadaszone (hala). Ponadto specjalistyczna hala do futsalu, dwa boiska do piłki nożnej plażowej (jedno z nich zadaszane) i centrum medyczne.
Do tego nowoczesny budynek administracyjno-edukacyjny, hotel oraz bursa dla zawodniczek i zawodników na potrzeby szkolenia w Szkole Mistrzostwa Sportowego.
"Szanujemy decyzję Ministra Sportu i Turystyki unieważniającą współfinansowanie budowy Narodowego Centrum Szkolenia, Badań i Treningu Piłki Nożnej. Liczymy na to, że wspólnie znajdziemy rozwiązanie, żeby zrealizować te ważną dla polskiej piłki inwestycję. Tym bardziej, że współfinansowanie tego projektu jest zapewnione z funduszy PZPN, UEFA i FIFA" - napisano w czwartek wieczorem w oświadczeniu piłkarskiej centrali.(PAP)
sma/