"Prawie codziennie słyszymy groźby ze strony Kremla, ostatnio ponownie wobec naszych przyjaciół w krajach bałtyckich" - stwierdził Pistorius. "Musimy więc liczyć się z tym, że pewnego dnia Władimir Putin zaatakuje nawet kraj NATO" - dodał.
Jednak "w tej chwili nie sądzę, by rosyjski atak był prawdopodobny. Nasi eksperci szacują, że jest to możliwe w okresie od pięciu do ośmiu lat" - powiedział minister.
Zdaniem Pistoriusa pewne jest, że "mamy do czynienia z sytuacją zagrożenia militarnego w Europie, która nie istniała od 30 lat".
Minister wskazał w kontekście apeli o zwiększenie niemieckiej pomocy wojskowej dla Ukrainy, że "nie możemy pójść na całość, jak niektórzy wzywają". "W przeciwnym razie sami zostalibyśmy bezbronni" - dodał.
Spośród wszystkich państw UE, Niemcy już robią najwięcej, a teraz inni europejscy partnerzy muszą zrobić więcej. "To musi być jasne dla wszystkich: jeśli Putin wygra tę wojnę i zajmie Ukrainę, zagrożenie dla obszaru Sojuszu oczywiście również wzrośnie" - ostrzegł Pistorius.
Z Berlina Berenika Lemańczyk (PAP)
kno/