Irytację i protest włoskiego rządu wywołały pod koniec września informacje o tym, że Niemcy, co potwierdził ich MSZ, finansują organizacje pozarządowe (NGO), których statki patrolują Morze Śródziemne, a następnie przewożą uratowanych migrantów do włoskich portów. Premier Włoch Giorgia Meloni napisała w tej sprawie list do niemieckiego kanclerza Olafa Scholza, krytykując tę politykę.
Włoskie władze argumentują, że obecność statków patrolujących morze zwiększa zjawisko nielegalnej migracji i stanowi wręcz zachętę dla przemytników, wysyłających ludzi z brzegów Afryki.
Także minister Crosetto 24 września ostro zaprotestował przeciwko finansowaniu organizacji pozarządowych.
Do kwestii tej powrócił tydzień później po tym, gdy w związku z falą migracyjną w Europie kanclerz Scholz zapowiedział zaostrzenie kontroli na niemieckich granicach.
„Próbuje się zablokować imigrację w jednej części Europy i ułatwia się transport w innej. Konsekwentne i genialne” - stwierdził włoski minister obrony. W swoim tweecie przytoczył słowa kanclerza o dodatkowych kontrolach granicznych.
Niemcy, przypomniały włoskie media, finansują 10 z 19 statków organizacji pozarządowych , a także jedną włoską NGO, pomagającą migrantom już na lądzie.
Kontrolę granicy z Włochami wzmocniła także Francja.
Agencja ANSA podała w niedzielę, że francuska żandarmeria odesłała kilkudziesięciu migrantów, którzy w nocy próbowali w lesie przekroczyć granicę włosko-francuską w Dolinie Susa w Piemoncie. Przepełnione jest jedno z tamtejszych schronisk, gdzie przebywa około 180 migrantów.
Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)
pp/