„Sytuacja jest wyjątkowa, rolnicy są w trudnym położeniu, nie mają środków do dalszej produkcji” – powiedział minister rolnictwa i rozwoju wsi Czesław Siekierski.
W poniedziałek w kraju kontynuowane były protesty rolników, którzy sprzeciwiają się m.in. wprowadzaniu Zielonego Ładu i napływowi towarów z Ukrainy.
„Będę bronił rolników, bronię ich sytuacji ekonomicznej” – powiedział minister rolnictwa. – „Oni protestują także w imieniu nas, konsumentów, ich powinnością jest zapewnienie żywności, a żeby mogli to uczynić, muszą mieć dostęp do tanich kredytów, a także ochronę rynku krajowego i europejskiego, ograniczenie napływu nadmiaru tanich towarów z Ukrainy, wobec których polskie towary są niekonkurencyjne” – dodał.
Dodał, że prowadzi „od początku dialog” z Komisją Europejską oraz z ministrem rolnictwa Ukrainy, jak rozwiązać problem napływu towarów ukraińskich.
„KE popełniła błąd, otwierając zbyt mocno rynek europejski, liberalizując wymianę z Ukraina, dając zbyt duży dostęp ukraińskim towarom spożywczym do rynku europejskiego” – ocenił Siekierski.
Dodał, że proponuje także zmiany w zasadach, dotyczących „Zielonego Ładu”, w tym konieczności ugorowania przez rolników 4 proc. ziemi rolnej.
„W fazie końcowej jest kwestia wyłączenia 4 proc. gruntów rolnych, jeśli idzie o ugorowanie. Chodzi o to, aby odstąpić od tego albo żeby to było na warunkach pozytywnych dla rolników” – stwierdził minister. – „Dalej proponujemy kolejne ustępstwa, na które powinna pójść Komisja Europejska” – dodał. (PAP)
Autor: Marek Siudaj
kgr/