Minister Sienkiewicz: w sprawie mediów działałem zgodnie z prawem

2024-01-17 20:45 aktualizacja: 2024-01-18, 08:50
 Minister kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz. Fot. PAP/Radek Pietruszka
Minister kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz. Fot. PAP/Radek Pietruszka
Dysponuję olbrzymią liczbą opinii prawnych oceniających, że moje działania są zgodne z prawem – powiedział w programie „Kropka nad i” na antenie TVN 24 minister kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz.

Sienkiewicz skomentował wysuwane m.in. przez polityków PiS argumenty dotyczące podejmowania na walnych zgromadzeniach spółek medialnych decyzji o wymianie zarządów i rad nadzorczych TVP, Polskiego Radia i PAP. Datowanie dokumentów wskazuje, że decyzje zostały podjęte przed północą 19 grudnia, a więc w ciągu 107 minut po przyjęciu przez Sejm uchwały w sprawie mediów publicznych. „Uchwała była znana koło południa. Było wystarczająco czasu, by to wszystko przygotować. A w 107 minut można świat uratować, a co dopiero Polskę przed telewizją PiS” - mówił Sienkiewicz.

Sienkiewicz odniósł się również do toczącego się śledztwa prokuratury dotyczącego podejmowanych przez niego działań. „Na pewno spotkam się z prokuratorami” – powiedział szef resortu kultury.

Sienkiewicz, pytany był także o negatywną ocenę o jego działań przez część środowiska prawniczego, między innymi przez ministra sprawiedliwości Adama Bodnara. „Ta opinia jest dość jednostronnie interpretowana” – powiedział Sienkiewicz.

Szef MKiDN przekonywał, że Trybunał Konstytucyjny, który ma ocenić te działania, jest „zawłaszczony partyjnie”. „I ten trybunał będzie orzekał w tej sprawie z panią Przyłębską, panią Pawłowicz, panem sędzią Wyrembakiem, który jest przecież dublerem, co powoduje, że każde to postanowienie z mocy prawa jest nieważne?” – powiedział gość TVN 24. Dodał, że zastrzeżenia prawne dotyczą nieobowiązujących już decyzji o odwołaniu władz mediów, ponieważ w kolejnych dniach zostały one postawione w stan likwidacji. „Do czasu zakończenia procesu sądowego obecne władze telewizji są w prawie. Jestem spokojny o finał tego procesu” – podkreślił.

Minister Sienkiewicz: nie godzę się na profanację hymnu państwowego

Sienkiewicz w TVN 24 został też spytany, dlaczego podczas wtorkowych obrad Sejmu, gdy posłowie PiS zaintonowali hymn państwowy, nie wstał z sejmowej ławy. "Ponieważ nie godzę się na profanację polskiego hymnu. To jest jedyna wspólna pieśń Polaków; jeśli się jej używa do tego, żeby bronić przestępców odsiadujących karę, to jest to profanacja hymnu" - powiedział.

"Coś się we mnie przełamało. Ten szantaż emocjonalny, który założył wszystkim PiS, który najświętszą pieśń śpiewa w imieniu prawomocnie skazanych przestępców spowodował, że nie byłem w stanie się przełamać. To nie jest pieśń śpiewana w imieniu skazanych w demokratycznym kraju praworządnym wyrokiem, to było nadużycie i profanacja" - stwierdził polityk.

Podczas obrad Sejmu we wtorek szef klubu PiS Mariusz Błaszczak apelował z mównicy o umożliwienie sprawowania mandatu poselskiego skazanym politykom PiS Mariuszowi Kamińskiemu i Maciejowi Wąsikowi. Po jego wypowiedzi posłowie PiS zaczęli skandować hasło "uwolnić posłów", co uniemożliwiło marszałkowi Sejmu kontynuowanie obrad. Marszałek Szymon Hołownia zarządził krótką przerwę w obradach, na co posłowie PiS zaintonowali hymn państwowy.

Następnie politycy PiS m.in. w mediach społecznościowych odnotowali, że Sienkiewicz nie wstał do hymnu, tak jak zrobili to inni posłowie. Zachowanie ministra kultury spotkało się z krytyką polityków PiS. "Skandaliczne zachowanie! Gdy w Sejmie rozbrzmiał Mazurek Dąbrowskiego, pułkownik minister Sienkiewicz nie wstał i ostentacyjnie siedział przez cały hymn" - m.in. napisał na portalu X poseł PiS Radosław Fogiel.(PAP)

mmi/