Rzecznik Generalny TSUE - jak zwróciło uwagę Ministerstwo Sprawiedliwości - wyda opinię w tej sprawie 29 kwietnia.
"Uczestnictwo Polski przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie dotyczącej ustrojowego funkcjonowania sądów jest częścią tzw. Action Planu, który przed rokiem Minister Sprawiedliwości Adam Bodnar przedstawił Komisji Europejskiej" - podał resort.
Poinformował też, że we wtorek Wielka Izba Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej rozpatrywała pytania prejudycjalne dotyczące statusu sędziów.
"Punktem wyjścia była w tym przypadku sprawa obywatela, który w Sądzie Rejonowym Poznań-Stare Miasto złożył wniosek o wyłączenie sędziego, który został powołany na urząd po 2018 roku przez wadliwie ukształtowaną Krajową Radę Sądownictwa" - czytamy w komunikacie MS.
"Pytania zmierzają do wyjaśnienia, czy w świetle prawa Unii Europejskiej sądem ustanowionym na mocy ustawy jest organ, w skład którego wchodzi sędzia, którego proces nominowania wiązał się z wystąpieniem nieprawidłowości – brakiem niezależności KRS oraz faktem, że rolę kontrolną w tym procesie sprawuje Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, która w większości składa się z sędziów powołanych po 2018 roku" - podkreślił resort.
"Kluczowa dla sprawy była zmiana stanowiska rządu z 2022 roku. Ówczesny Minister Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro stwierdził, że TSUE nie jest organem, który powinien wypowiadać się w sprawach krajowych" - dodał.
Ministerstwo Sprawiedliwości przywołało wypowiedzi dr Barbary Grabowskiej-Moroz, która występowała przed TSUE w roli pełnomocniczki obecnego polskiego rządu. Ekspertka poinformowała, że przeprowadzono analizę stanowisk przed TSUE dotyczących wymiaru sprawiedliwości.
"Częściowo jest to podyktowane wykonaniem przez rząd wyroku ETPC Wałęsa przeciwko Polsce, który systemowo wskazał na istnienie problemu z szeroko pojętym wymiarem sprawiedliwości, w szczególności z niezależnością polskiego sądownictwa" – wskazała dr Grabowska-Moroz.
Pełnomocniczka powołała się też na dotychczasowe opinie instytucji europejskich, które potwierdzały systemowe problemy wymiaru sprawiedliwości w Polsce. Według niej wynikały one m.in. z pozbawienia KRS gwarancji niezależności, niezgodnego z konstytucją skrócenia kadencji KRS, nietransparentnego wyłonienia kandydatów na nowych członków sędziów KRS oraz fakt, że 23 na 25 członków tego organu zostało powołanych przez organy polityczne.
"Przekłada się to na to, jak KRS wypełnia lub nie swój konstytucyjny obowiązek stania na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów, a tym samym uzasadnione mogą być wątpliwości co do procesu wyłaniania nominacji sędziowskich" – mówiła Grabowska-Moroz, oceniając też, że w świetle dotychczasowego orzecznictwa pytania, które we wtorek były przedmiotem postępowania przed TSUE, są dopuszczalne.
Pełnomocniczka - jak relacjonuje MS - przypomniała też, że w wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie Wałęsa przeciwko Polsce z 23 listopada 2023 r. wskazano na blisko 500 spraw zawisłych przeciwko Polsce dotyczących niezależności sędziowskiej. "Według danych na listopad 2024 roku w Polskich sądach orzeka 3142 sędziów, w tym asesorów sędziowskich, powołanych przez nową KRS. Stanowi to ponad 30 procent wszystkich sędziów, których łączna liczba wynosi 9989" – podała Grabowska-Moroz.
Powołując się na stanowisko ETPC podkreśliła też, że dla rozwiązania problemu konieczne są środki o charakterze generalnym, które przywrócą niezależność sędziowską, ale zabezpieczą przy tym stabilność systemu sądownictwa.
Grabowska-Moroz wskazywała także w kontekście Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, że oprócz wadliwości powołania jej składu, istotne jest to, że przydzielono jej niezwykle wrażliwe kompetencje dotyczące funkcjonowania państwa, a więc orzekanie o ważności wyborów.
"Niezależność tej Izby jest absolutnie kluczowa dla realizacji wymogu demokratycznego państwa prawa" – podkreśliła ekspertka, przedstawiając propozycję polskiego rządu, "aby sąd krajowy, rozpatrując wniosek o wyłączenie sędziego z powodu braku niezależności, był zobowiązany do zbadania czy sąd spełnia kryteria 'sądu ustanowionego ustawą', uwzględniając wszystkie okoliczności nominacji sędziowskiej oraz potencjalne naruszenia prawa systemowego i indywidualnego".
"Polski rząd uważa, że sądy krajowe powinny pomijać przepisy i orzeczenia krajowe, które ograniczają skuteczność prawa UE, w tym przepisy przyznające Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych kompetencje, mimo że izba ta nie spełnia wymogów niezależnego sądu ustanowionego ustawą" - dodała dr Grabowska-Moroz.
Status sędziów będących członkami KRS po 2017 r. - określanych jako tzw. neosędziowie - jest obecnie przedmiotem sporu polityczno-prawnego. Upolitycznienie KRS - w ocenie MS - polega na tym, że obecnie 23 na 25 członków Rady jest albo politykami albo jest wybranych przez polityków. Resort przypomina, że to niezgodne nie tylko z orzeczeniami ETPC i TSUE oraz opiniami innych instytucji monitorujących praworządność, ale także z polską konstytucją i uchwałą trzech izb Sądu Najwyższego z 23 stycznia 2020 r.
Krytycy tego poglądu, głównie związani z poprzednią władzą, przekonują, że obecne rozwiązania odnoszące się do KRS zapobiegają tzw. sędziokracji, co oznacza, że obywatele - poprzez swoich przedstawicieli w Sejmie - mają większy wpływ na wymiar sprawiedliwości. (PAP)
nno/ godl/ mhr/ grg/