W paszporcie znajdują się informacje dotyczące daty urodzenia Paddingtona, jego nazwisko, a także miejsce urodzenia – Peru, jak również potwierdzenie tego, że jest on obywatelem Wielkiej Brytanii. Urzędników udało się nawet przekonać do umieszczenia w dokumencie zdjęcia, które nie spełnia absolutnie żadnych standardów.
„Napisaliśmy do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych (Home Office - red.) z prośbą o replikę takiego dokumentu. Paddingtonowi wydano oficjalny paszport – jest tylko jeden taki egzemplarz” – wyjaśnił w rozmowie z tygodnikiem "Radio Times" Rob Silva, współproducent filmu „Paddington w Peru”. Dodał, że w tym wypadku urzędnicy wykazali się dużym poczuciem humoru.
Zresztą, kto ośmieliłby się odmówić przysługi Paddingtonowi... Choć w Anglii znalazł się dziwnym trafem, urodzony w Peru miś jest postacią wielce lubianą i szanowaną. Najpierw zdobył grono sympatyków za sprawą 14 książek stworzonych przez Michaela Bonda. Od 2014 r. jest też bohaterem filmowego cyklu. 15 listopada niedźwiadek powróci do kin w widowisku "Paddington w Peru".
Jak sugeruje trzecia odsłona jego historii, pluszowy bohater wraz z rodziną Brownów, która go zaadoptowała, postanawia wyruszyć w daleką podróż do Ameryki Południowej. A dokładniej do Peru, aby odwiedzić swoją ukochaną ciocię Lucy i przeżyć wraz z widzami podróż życia. (PAP Life)
mdn/ag/kgr/