Poniedziałkowa konferencja prasowa została zorganizowana w Kłodzku. Morawiecki krytycznie odniósł się do działań rządu w związku z pomocą dla powodzian.
"Spotykałem dzisiaj rodziny, które ze łzami w oczach opowiadały mi o warunkach, w jakich żyją. Widziałem te warunki. W pomieszczeniu jak jedna czwarta tego pokoju, w którym tutaj jesteśmy, mieszka osiem, dziewięć osób. Łóżka piętrowe, pospiesznie sklecone jakieś skrzynie do spania" - opisywał Morawiecki.
Były premier mówił też o złej sytuacji przedsiębiorców na terenach dotkniętych przez powódź. Jego zdaniem, pomoc rządu jest niewystarczająca. Porównał tę sytuację z rokiem 2020, gdy trwała epidemia koronawirusa. "Wtedy przygotowaliśmy w dwa tygodnie cały system operacyjny, aby pomóc milionom przedsiębiorców i ratować miliony miejsc pracy. Zadziałaliśmy wtedy natychmiast" - podkreślił.
Podczas konferencji Morawieckiemu towarzyszyli lokalni samorządowcy. Radna Rady Miejskiej w Kłodzku Jolanta Kobak, która prowadzi działalność gospodarczą, mówiła o różnicy między pomocą rządu dla mieszkańców i przedsiębiorców. "Tragedia jest dla nas, bo nie ma dla nas żadnej pomocy. Na dzień dzisiejszy nasze państwo podzieliło nas na przedsiębiorców, i podzieliło nas na ludzi, którzy prowadzą gospodarstwa domowe. Z jednej strony ci dostają minimalnie, ale dostają, a my nic" - powiedziała Kobak.
Radny powiatu kłodzkiego Grzegorz Jung wspominał z kolei powódź z 1997 roku, gdy pełnił funkcję burmistrza Polanicy-Zdroju. "Też nie było idealnie, ale państwo wtedy zdało egzamin. Niestety miałem teraz też okazję doświadczyć powodzi z września tego roku. I tutaj bezradność, bezczynność, niedowład państwa jest ewidentnie widoczny" - ocenił Jung.
Pełnomocnik rządu ds. odbudowy po powodzi Marcin Kierwiński poinformował w poniedziałek w Radiu ZET, że na pomoc osobom poszkodowanym na skutek wrześniowej powodzi z budżetu państwa zaangażowano 2,6 mld zł. Zapewniał, że robi "wszystko, aby pieniądze trafiały do ludzi i odbudowa ruszyła". (PAP)
autor: Michał Torz
mt/ mrr/