Morawiecki ws. słów Romanowskiego o "niemieckim agencie": oczekuję przeprosin

2024-05-29 11:00 aktualizacja: 2024-06-09, 20:58
Marcin Romanowski, fot. PAP/Marcin Obara
Marcin Romanowski, fot. PAP/Marcin Obara
B. premier Mateusz Morawiecki oczekuje przeprosin od b. wiceszefa MS Marcina Romanowskiego, który według ujawnionego niedawno stenogramu nagrania miał mówić, że ten jest on "niemieckim" albo "ruskim" agentem. Nie odpowiedział wprost na pytanie, czy dalej ma zaufanie do polityków Suwerennej Polski.

Były premier przesłuchiwany jest w środę przed sejmową komisją śledczą ds. afery wizowej. Przed rozpoczęciem posiedzenia komisji Morawiecki oznajmił w rozmowie z dziennikarzami, że oczekuje przeprosin od Romanowskiego albo "bardzo wyraźnego stwierdzenia", że słowa, które padły z jego strony, były "nieprawdziwe" lub "zmanipulowane".

Chodzi o stenogramy z nagrania opublikowane we wtorek przez TVP Info, na którym polityk Suwerennej Polski mówił o tarciach wewnątrz struktur Zjednoczonej Prawicy, wskazując m.in., że za "atakami" na Fundusz Sprawiedliwości stoi Morawiecki. "Gość po prostu chce zostać liderem łże-prawicy, nie. Tak jak jego tatuś – ruski agent, a on nie wiem jaki. Niemiecki albo jedno i drugie" – miał mówić w nagranej rozmowie Romanowski.

Nagranie to zostało zarejestrowane przez Tomasz Mraza - wówczas dyrektora departamentu w MS, który odpowiadał za Fundusz Sprawiedliwości. We wtorek w radiu Wnet Romanowski mówił, że nie może potwierdzić autentyczności nagrań, których stenogramy od kilku dni publikują media. "To, co na pewno mogę potwierdzić, to że to są fragmenty" - powiedział.

Morawiecki stwierdził w środę, że kwestia Funduszu Sprawiedliwości to "typowa wrzutka Platformy Obywatelskiej". "Nie zamierzam grać w scenariuszu pana Tuska. Teraz koncentrujemy się na wyborach. Być może po kampanii wyborczej, po 9 czerwca, będę miał coś więcej do powiedzenia w tej sprawie" - dodał.

Pytany czy ma zaufanie do Suwerennej Polski oraz czy partia ta pozostanie w Zjednoczonej Prawicy, Morawiecki powtórzył swoje poprzednie słowa. "Powiedziałem, jakiej reakcji oczekuję w tej sprawie" - powiedział b. premier.(PAP)

sma/