Były premier zaznaczył w piątek, że "wyrok NSA jest w całkowitym oderwaniu od tamtych czasów i zagrożenia, które panowało". Dodał, że wyrok "stoi w sprzeczności z logiką tamtego momentu".
"Jest też jasne, że gdyby nasz rząd nie podjął wówczas działań, to dziś też by zapadł wyrok - tym razem obejmujący skargę na bezczynność i narażenie zdrowie obywateli" - wskazał Mateusz Morawiecki.
Według byłego premiera decyzję o ustanowieniu wyborów korespondencyjnych wydano na podstawie ustawy covidowej, co potwierdził prawomocnym postanowieniem sąd karny, a to działanie odbyło się w sytuacji wyższej konieczności.
"Pomimo wprowadzenia wiosną 2020 r. stanu epidemii, organy władzy publicznej, w tym premier, zobowiązane były przepisami konstytucji do organizacji wyborów prezydenckich w stosownym terminie. Nie zaistniała bowiem wyłączająca ten obowiązek przesłanka określona w art. 228 ust. 7 Konstytucji" - dodał Morawiecki.
Były premier ocenił, że NSA nie bierze pod uwagę skutków społeczno-gospodarczych swojego orzeczenia.
Polityk stwierdził, że sprawa ma charakter polityczny. "Skargę do WSA składał ówczesny RPO, a dzisiejszy Prokurator Generalny, który sam wskazuje, że traktuje sprawę honorowo, co komunikuje wszem i wobec tuż przed wydaniem wyroku przez NSA" - zaznaczył.
"Dzisiejsza decyzja to zburzenie zaufania do państwa, które stara się działać w najtrudniejszych momentach w najnowszej historii. Dla dobra Rzeczypospolitej trzeba podejmować decyzje, nawet te kończące się tak niesprawiedliwymi i politycznymi orzeczeniami, jak to dzisiejsze" - dodał.
Sprawę przed sądami administracyjnymi zainicjował ówczesny Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar. Jeszcze w końcu kwietnia 2020 r. zaskarżył do sądu administracyjnego decyzję premiera Morawieckiego z 16 kwietnia 2020 r., polecającą Poczcie Polskiej "realizację działań w zakresie przeciwdziałania Covid-19 polegających na podjęciu i realizacji czynności niezbędnych do przygotowania i przeprowadzenia wyborów powszechnych na Prezydenta RP w 2020 r. w trybie korespondencyjnym".
RPO wskazywał wtedy, że na tej podstawie Poczta wystąpiła do władz samorządowych o przekazanie jej spisów wyborców. Jednak - według Bodnara - zaskarżona decyzja rażąco naruszała prawo i negatywnie wpływała na prawa obywatelskie.
Z taką argumentacją zgodził się Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie, który 15 września 2020 r. orzekł, że zaskarżona decyzja jest nieważna. "Przepis przewiduje dwie podstawy stwierdzenia nieważności: gdy rażąco narusza prawo i została wydana bezpodstawnie. W ocenie sądu obie te podstawy w tej sprawie zaistniały" - uznał WSA.
Wyrok był nieprawomocny, przysługiwała od niego skarga kasacyjna do NSA. Takie skargi wnieśli Poczta Polska i ówczesny szef rządu Mateusz Morawiecki.
Wskutek decyzji NSA, wyrok jest prawomocny. (PAP)
Autorka: Malwina Tkacz
kh/