W liście datowanym na 26 czerwca premier Donald Tusk, kanclerz Niemiec Olaf Scholz oraz premier Czech Petr Fiala podkreślili, że obecna sytuacja w UE nie jest zgodna ze "wspólnym celem", jakim jest "sprawiedliwy podział ciężaru przyjmowania uchodźców z Ukrainy".
"Możliwości naszych krajów są nadwyrężone: ponad 50 proc. ukraińskich uchodźców, którzy przybyli do Unii Europejskiej, mieszka w Niemczech, Polsce i Czechach" - napisali szefowie rządów, zwracając uwagę, że "nierówność wyzwań", z którymi muszą zmierzyć się poszczególne państwa, widać również, gdy porówna się odsetek przyjętych uchodźców z całą populacją.
Zdaniem Tuska, Scholza i Fiali państwom UE szczególnie dotkniętym tym problemem potrzebne jest "dodatkowe, znaczne" wsparcie finansowe z obecnych ram finansowych na lata 2021-2027, które odzwierciedliłoby realne wydatki związane z przyjęciem, zakwaterowaniem i zapewnieniem opieki osobom z Ukrainy.
Zgodnie z danymi Eurostatu pod koniec kwietnia na terenie Wspólnoty przebywało prawie 4,2 miliona osób objętych ochroną tymczasową, które uciekły z Ukrainy w związku z rosyjską inwazją. Ponad 950 tys. z nich mieszkało w Polsce.
Unijny mechanizm tymczasowej ochrony wobec osób uciekających przed wojną uruchomiono w marcu 2022 roku, tuż po inwazji Rosji na Ukrainę. W tym tygodniu unijni ministrowie zdecydowali o przedłużeniu go o kolejny rok, czyli do 4 marca 2026 roku.
Z Brukseli Sonia Otfinowska (PAP)
nl/