Müller o senackiej komisji: nie ma żadnych podstaw prawnych, by badała jakiekolwiek kwestie

2023-09-07 15:38 aktualizacja: 2023-09-07, 15:41
Rzecznik rządu Piotr Müller Fot. PAP/Leszek Szymański
Rzecznik rządu Piotr Müller Fot. PAP/Leszek Szymański
Senat uzurpuje sobie kompetencje, które nie wynikają ani z konstytucji, ani z ustaw - tak rzecznik rządu Piotr Müller skomentował powołanie przez Senat komisji ds. zbadania rosyjskich wpływów. Zaznaczył, że senacka komisja nie ma żadnych podstaw prawnych do badania jakichkolwiek kwestii.

Senat przyjął w czwartek uchwałę o powołaniu Komisji Nadzwyczajnej ds. zbadania wpływów rosyjskich na decyzje organów władzy publicznej w Polsce. W skład komisji weszło siedmioro senatorów większości senackiej. PiS nie zgłosił swoich członków. Senacka komisja nadzwyczajna nie będzie posiadać uprawnień śledczych. Będzie działała jedynie do końca bieżącej kadencji Senatu.

Zgodnie z uchwałą, komisja nadzwyczajna zajmie się zbadaniem wpływów rosyjskich w procesie stanowienia i stosowania prawa w Polsce od 2005 r. Do jej zadań należy także zidentyfikowanie możliwych zagrożeń ze strony rosyjskich służb specjalnych i wskazanie sposobów przeciwdziałania tym zagrożeniom, w tym poprzez wprowadzenie stosownych rozwiązań prawnych.

Rzecznik rządu uznał powołanie senackiej komisji za sytuację kuriozalną. Jak zauważył, PO twierdziła, że sejmowa komisja do badania rosyjskich wpływów, która ma umocowanie ustawowe nie jest potrzebna. "Teraz Senat buduje własną komisję. Po co buduje tę komisję? Po to, żeby sprawić wrażenie, że jest jakaś równoległa instytucja, która bada kwestie związane z wpływami rosyjskimi" - wskazał.

"W polskim porządku konstytucyjnym Senat nie ma funkcji kontrolnej. Senat uzurpuje sobie kompetencje, które nie wynikają ani z konstytucji, ani z ustaw. Tworzą sobie komisję, która, właściwie nie wiem, co ma robić, ponieważ nie ma żadnych podstaw prawnych, aby badała jakiekolwiek kwestie" - powiedział rzecznik rządu. Jak dodał, taką komisję, jak ta senacka równie dobrze mogłaby powołać rada jakiegokolwiek miasta.

Podkreślił, że powołana ustawą (w Sejmie) komisja ma określone kompetencje: może wzywać na swoje posiedzenia, czy podejmować działania administracyjne, które - według Müllera - pozwolą zgromadzić materiał niezbędny do stworzenia raportu.

"Żałuję, że opozycja nie zgłosiła swoich członków do komisji ustawowej, bo wtedy mogłaby faktycznie mieć swoich przedstawicieli w komisji, która ma rzeczywiste uprawnienia i moc prawną do gromadzenia materiałów" - dodał.

Komisja ds. wpływów rosyjskich

30 sierpnia, na ostatnim posiedzeniu zaplanowanym w tej kadencji, Sejm powołał 9 członków komisji ds. wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022. Wszyscy zostali zgłoszeni przez PiS, opozycja nie przedstawiła swoich kandydatów i nie wzięła udziału w głosowaniu.

31 maja br. weszła w życie - powstała z inicjatywy PiS - ustawa o powołaniu komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007 – 2022, którą prezydent podpisał kilka dni wcześniej, zapowiadając jednocześnie skierowanie jej do Trybunału Konstytucyjnego. 2 czerwca Andrzej Duda złożył w Sejmie projekt nowelizacji tej ustawy. Uchwalono ją 16 czerwca, a 28 czerwca posłowie odrzucili sprzeciw Senatu do tej noweli. Prezydent podpisał nowelizację 31 lipca. W sierpniu weszła ona w życie. (PAP)

autorzy: Aleksandra Rebelińska, Marcin Jabłoński

kno/