Müller: obawiamy się, że ukrytym planem opozycji jest postępowanie w przyszłości inaczej niż wola Polaków wyrażona w referendum

2023-08-22 06:45 aktualizacja: 2023-08-22, 11:44
Rzecznik rządu Piotr Müller. Fot. PAP/Mateusz Marek
Rzecznik rządu Piotr Müller. Fot. PAP/Mateusz Marek
Dzisiaj zadajemy pytanie, dlaczego część opozycji chce bojkotować referendum. Obawiamy się, że jej ukrytym, prawdziwym planem jest to, by w kluczowych dla Polaków sprawach zrobić zupełnie inaczej niż chcą tego obywatele - powiedział we wtorek rzecznik rządu Piotr Müller.

We wtorek rano odbyła się konferencja prasowa z udziałem rzecznika PiS Rafała Bochenka i rzecznika rządu Piotra Müllera dotycząca pierwszego pytania w zaplanowanym na 15 października referendum.

Podczas konferencji prasowej rzecznik rządu podkreślił, że kapitał ma narodowość, w związku z tym ważne jest to, by kluczowe spółki w Polsce należały do państwa lub polskiego właściciela. Podał przykład sektora bankowego i państwowych banków, które w trakcie pandemii były w stanie szybko uruchomić pomoc dla przedsiębiorców w ramach tarcz finansowych, a teraz „w największym stopniu” udzielają "kredytów 2 proc."

"Pytanie, dlaczego dziś część opozycji wzywa do bojkotu referendum. Dlaczego nie chcą zagłosować w tym referendum przeciwko wyprzedaży majątku narodowego? Dlaczego partia Donalda Tuska, partia Janusza Lewandowskiego, który zajmował się prywatyzacją, nie chce jasno wyrazić swojego zdania? Ponieważ obawiają się, że jeśli frekwencja będzie wystarczająco wysoka, nie będą mogli w przyszłości podejmować decyzji, z których słynęli w ostatnich latach. Podobnie jest w przypadku wieku emerytalnego. Tutaj też Lewica nie wiadomo dlaczego tak się zachowuje. Nie chce, by rozstrzygnięcie pytania dotyczącego wieku emerytalnego miało charakter wiążący" - mówił Müller.

"Dzisiaj zadajemy to pytanie, dlaczego chcecie bojkotować to referendum?" – zwrócił się do partii opozycyjnych rzecznik rządu.

"Obawiamy się, że ukrytym, prawdziwym planem jest to, by w tych kluczowych sprawach zrobić zupełnie inaczej niż chcą tego polscy obywatele" - podsumował Müller.

Podkreślił, ze PiS wzywa do wzięcia udziału w referendum.

Rzecznik rządu: środki z KPO do samorządów trafią

Podczas konferencji politycy PiS zostali zapytani przez dziennikarzy o środki z KPO.

"Środki z KPO do samorządów trafią. Już teraz jest prefinansowanie części programów z Krajowego Planu Obudowy. Po zakończonych wyborach, gdy już chęć manifestowania politycznego części urzędników z Komisji Europejskiej zniknie, bo wybory będą rozstrzygnięte, to i środki z KPO do Polski popłynął tak, jak dokładnie miały" - zapewnił Müller.

Dodał, że "w tych najważniejszych kwestiach już część programów z KPO jest realizowana w ramach prefinansowania krajowego". "To, co dzisiaj robi PO, jest zwykłą manipulacją. Jeżeli Platforma Obywatelska wygra, to te środki finansowe, które trafiają do samorządów z Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg, z Rządowego Programu Inwestycji Strategicznych. Ogromne środki finansowe, one zapewne znikną, bo takiej polityki nie było przez PO prowadzonej. Te pieniądze trafiały do mafii VAT-owskich, innych gangsterów, którzy wykorzystywali polskie państwo, wyłącznie do wybrańców z wielkich miast, tylko tych którzy są kojarzeni z politykami PO" - podkreślił rzecznik rządu.

Ocenił, że "to, co dzisiaj mówią politycy PO to jest hipokryzja". "Niech zerkną jak ostatnio głosowali ws. KPO w Parlamencie Europejskim, bo myślę, że to też dużo powie, jeżeli chodzi o ich prawdziwe intencje" - wskazał.

Bochenek przypomniał z kolei, że politycy PO nawoływali wielokrotnie do tego, żeby Komisja Europejska wstrzymywała pieniądze unijne dla polskich przedsiębiorców i polskich obywateli. "Jest też takie wrażenie, próba stworzenia zafałszowanej rzeczywistości jakbyśmy w ogóle nie otrzymywali żadnych środków unijnych. Natomiast pieniądze z budżetu unijnego w formie zaliczek płyną już powoli do Polski, są uruchamiane kolejne transze. W związku tym tutaj chodzi tylko o niewielką część KPO. Krajowy Plan Odbudowy to w dużej mierze pożyczki, które będzie trzeba docelowo kiedyś spłacić. Nie ma nic za darmo. Nie ma w UE darmowych obiadów" - zaznaczył rzecznik PiS. 

Müller: dziś rząd zajmie się określeniem wysokości czternastej emerytury

Prezes PiS Jarosław Kaczyński poinformował w niedzielę, podczas wojewódzkich dożynek w Paradyżu, że czternasta emerytura w 2023 r. wyniesie 2200 zł netto. Dodał, że czternastkę w tej wysokości otrzymają emeryci, których świadczenie wynosi do 2900 zł. Powyżej tej kwoty będzie obowiązywała zasada – złotówka za złotówkę, czyli czternasta emerytura będzie proporcjonalnie pomniejszana.

Rzecznik rządu poinformował PAP, że na wtorkowym posiedzeniu rząd zajmie się określeniem wysokości czternastej emerytury. "Zgodnie z zapowiedzią wyniesie ona nieco ponad 2200 zł netto. Czternastki zostaną wypłacone we wrześniu" - przekazał Müller.

W poniedziałek w wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów opublikowano informacje o dwóch projektach rozporządzeń przygotowanych przez Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej. Pierwsza dotyczy terminu wypłat czternastych emerytur, a druga ich wysokości w 2023 r.

Zgodnie z rządową informacją czternaste emerytury zostaną wypłacone we wrześniu, a ich wysokość wyniesie 2650 zł brutto. Czternastkę w pełnej wysokości otrzymają emeryci, których świadczenie wynosi do 2900 zł brutto. Powyżej tej kwoty będzie obowiązywała zasada – złotówka za złotówkę.

Czternaste emerytury zostały po raz pierwszy wypłacone w 2021 r. 19 lipca 2023 r. prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę, zgodnie z którą mają one przysługiwać już na stałe.

Świadczenie zostanie wypłacone w tych samych terminach co renty i emerytury. Aby otrzymać czternastkę, nie trzeba będzie składać żadnych wniosków. (PAP)

Autorzy: Grzegorz Bruszewski, Katarzyna Krzykowska, Mikołaj Małecki

mmi/