Oddział intensywnej terapii pediatrycznej w szpitalu dziecięcym al-Nasr został ewakuowany około 10 listopada w związku walkami i wydanym przez armię izraelską wezwaniem do ewakuacji na południe Strefy Gazy.
Zwłoki dzieci znajdowały się w pobliżu cewników i respiratorów, a jeden z martwych pacjentów był podłączony do aparatury mierzącej poziom tlenu we krwi – podało NBC.
Dziennikarze skontaktowali się z dyrektorem szpitala. Dr Mustafa al-Kahlot powiedział, że personel doszedł do wniosku, że nie mogą bezpiecznie ewakuować pięciorga dzieci, z których część było wcześniakami. „Nasza ewakuacja ze szpitala al-Nasr była bardzo trudna i pod ostrzałem – powiedział dziennikarzom NBC. - Dzieci nie mogły być noszone na rękach ani ewakuowane bez sprzętu tlenowego”.
Rzecznik zarządzanego przez Hamas ministerstwa zdrowia Gazy Aszraf al-Kudra powiedział, że zespoły medyczne nie mogły na rękach ewakuować pięciorga dzieci, ponieważ muszą obowiązywać „standardy zdrowotne dotyczące ich transportu”. Jego zdaniem winę za śmierć dzieci ponosi armia izraelska.
W odpowiedzi na te twierdzenia Siły Obronne Izraela stwierdziły, że „nie działały w szpitalu al-Nasr” i że postawione zarzuty „są nie tylko fałszywe, ale także w sposób przewrotny wykorzystują śmierć niewinnych ludzi, której używa się jako narzędzia do szerzenia niebezpiecznej dezinformacji”.
„Jest to tym bardziej oczywiste, gdy weźmie się pod uwagę, że izraelska armia pomagała w przenoszeniu noworodków z oddziału pediatrycznego szpitala Shifa w bezpieczne miejsce, a także zapewniała do ich transportu izraelskie inkubatory” – dodano w oświadczeniu.
Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża oświadczył, że nie brał udziału w żadnych operacjach ewakuacyjnych pomimo otrzymania „kilku próśb” o pomoc ze szpitali w północnej Gazie.
„Krążące nagrania zmarłych noworodków stanowią (element) niewypowiedzianej tragedii, niedopuszczalnej rzeczywistości tego, jak cywile – w tym niemowlęta i dzieci – płacą cenę za konflikt” – stwierdził MKCK w oświadczeniu. (PAP)
sma/