Jak przekazano w komunikacie banku centralnego w relacji rok do roku inflacja po wyłączeniu cen administrowanych (podlegających kontroli państwa) wyniosła w grudniu 2023 roku 4,8 proc. wobec 5,2 proc. w listopadzie. Inflacja po wyłączeniu cen najbardziej zmiennych wyniosła zaś 8,6 proc. wobec 9,2 proc. miesiąc wcześniej. Inflacja po wyłączeniu cen żywności i energii wyniosła natomiast 6,9 proc. wobec 7,3 proc. miesiąc wcześniej. Tak zwana 15-proc. średnia obcięta - która eliminuje wpływ 15 proc. koszyka cen o najmniejszej i największej dynamice - wyniosła 6,9 proc. wobec 7,6 proc. w listopadzie.
NBP co miesiąc wylicza cztery wskaźniki inflacji bazowej, co pomaga zrozumieć charakter inflacji w Polsce. Wskaźnik CPI pokazuje średnią zmianę cen całego, dużego koszyka dóbr kupowanych przez konsumentów.
Wyjaśniono, że przy wyliczaniu wskaźników inflacji bazowej analizie są poddawane zmiany cen w różnych segmentach tego koszyka. "To pozwala lepiej identyfikować źródła inflacji i trafniej prognozować jej przyszłe tendencje. Pozwala też określić, w jakim stopniu inflacja jest trwała, a w jakim jest kształtowana np. przez krótkotrwałe zmiany cen wywołane nieprzewidywalnymi czynnikami" - podano.
Przypomniano, że najczęściej używanym przez analityków wskaźnikiem jest wskaźnik inflacji po wyłączeniu cen żywności i energii. Pokazuje on tendencje cen tych dóbr i usług, na które polityka pieniężna prowadzona przez bank centralny ma relatywnie duży wpływ. "Ceny energii (w tym paliw) są bowiem ustalane nie na rynku krajowym, lecz na rynkach światowych, czasem również pod wpływem spekulacji. Ceny żywności w dużej mierze zależą m.in. od pogody i bieżącej sytuacji na krajowym i światowym rynku rolnym" - podsumowano. (PAP)
autor: Michał Boroń
kno/