Atak migrantów na przejściu granicznym w Kuźnicy. Filmy MON i SG

2021-11-16 09:57 aktualizacja: 2021-11-16, 15:48
Fot. Stanisław Żaryn/Twitter
Fot. Stanisław Żaryn/Twitter
Na granicy doszło do kolejnych incydentów. Miał miejsce atak migrantów na przejściu granicznym w Kuźnicy. "Migranci są bardzo agresywni, rzucają w kierunku polskich funkcjonariuszy i żołnierzy kamieniami" – informowało na Twitterze Ministerstwo Obrony Narodowej. Obecnie sytuacja się uspokoiła. "Pierwsza fala ataków na granicę zatrzymana" - poinformował na Twitterze rzecznik ministra koordynatora ds. służb specjalnych Stanisław Żaryn.

"Nasi żołnierze i funkcjonariusze wykonali zadanie perfekcyjnie. Pierwsza fala ataków na granicę zatrzymana" - poinformował na Twitterze rzecznik ministra koordynatora ds. służb specjalnych Stanisław Żaryn. Rzecznik podziękował funkcjonariuszom za służbę i skuteczne działania.

Dołączył również film, na którym widać, że sytuacja na polsko-białoruskim przejściu w Kuźnicy-Bruzgi się uspokoiła. Nie ma już grupy osób rzucających kamieniami i innymi przedmiotami w kierunku polskich służb.

Chwilę wcześniej rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Ciarka poinformował PAP, że agresywni migranci atakujący we wtorek polskie służby na przejściu granicznym w Kuźnicy zostali spacyfikowani.

Na innym opublikowanym przez Żaryna nagraniu widać sytuację na granicy z lotu ptaka. 

MON: dzisiejszy atak przebiega pod ścisłą kontrolą funkcjonariuszy białoruskich służb

"Dzisiejszy atak przebiega pod ścisłą kontrolą funkcjonariuszy białoruskich służb" – poinformował MON na Twitterze dołączając nagranie z polsko-białoruskiej granicy w okolicach Kuźnicy.

Na nagraniu widać, jak osoby w cywilnych ubraniach znajdujące się za zasiekami po białoruskiej stronie rzucają kamieniami w stronę polskich służb, a w tle przypatrują się temu umundurowane osoby.

"Kuźnica: agresywni migranci wciąż rzucają kamieniami w stronę naszych żołnierzy i funkcjonariuszy. Polskie służby odpierają atak" - tak MON opisał kolejne udostępnione nagranie.

W kolejnym wpisie MON podaje, że migranci zostali wyposażeni przez białoruskie służby w granaty hukowe i obrzucili nimi polskich żołnierzy i funkcjonariuszy.

Wcześniej Ministerstwo Obrony Narodowej przekazało, że doszło do kolejnego incydentu na granicy polsko-białoruskiej. "Wczoraj w nocy czterech białoruskich funkcjonariuszy próbowało uszkodzić ogrodzenie i zmusić 11 migrantów do wejścia na teren Polski. Żołnierzom udało się udaremnić tę próbę" – poinformowało MON na Twitterze.

"Migranci zaatakowali naszych żołnierzy i funkcjonariuszy kamieniami oraz próbują zniszczyć ogrodzenie i dostać się na teren Polski. Nasze służby użyły gazu łzawiącego, żeby stłumić agresję migrantów" - dodało ministerstwo, pisząc o sytuacji w Kuźnicy.

Źródło: MON/Twitter 

Film opublikowała również Straż Graniczna. Na nagraniu widać polskie służby odpierające atak migrantów, przy użyciu armatek wodnych. "Koczujący przy przejściu granicznym w Bruzgach po stronie białoruskiej, od ok. godziny atakują polskie służby" - czytamy we wpisie. 

"Cudzoziemcy rzucają w stronę polskich służb kamieniami oraz przedmiotami, z których wydobywa się dym. Przez zaporę z drutu kolczastego agresywni cudzoziemcy przerzucili kłodę drewna" - poinformowała w kolejnym opublikowanym wpisie na Twitterze Straż Graniczna.

Wcześniej MON opublikował również informację o tym, że "białoruskie służby pod osłoną nocy niszczą ogrodzenie, by umożliwić migrantom nielegalne przekroczenie granicy".

Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn podał we wtorek na Twitterze, że "taktyka białoruska obliczona jest na ciągłą destabilizację sytuacji na naszej granicy, szukanie nowych miejsc wywołania punktowego kryzysu i nieustanne próby masowego przedarcia się na teren RP".

Dodał, że „długotrwałej grze nerwów z Polakami służy także założone wczoraj nowe obozowisko na przejściu granicznym Bruzgi". "Sytuacja pozostaje trudna" – ocenił Żaryn.

Białoruska telewizja transmituje atak

Sytuację na granicy skomentował na Twitterze białoruski opozycyjny dziennikarz Tadeusz Giczan. "Zamieszki na przejściu granicznym Kuźnica-Brzegi są transmitowane na żywo w białoruskiej telewizji satelitarnej. To otwarty gest poparcia dla agresorów" - skomentował w we wpisie Giczan.

Państwowa białoruska agencja: uchodźcy pośpiesznie pakują rzeczy, krzyczą „Go Poland”

Tymczasem państwowa agencja BiełTA publikuje zdjęcie migrantów z obozowiska przy przejściu granicznym w Bruzgach, utrzymując, że „zapanowało poruszenie i wiele osób pospiesznie pakuje swoje rzeczy”.

Według BiełTA ludzie krzyczą: „Go Poland!”.

Na zaprezentowanych nagraniach agencji widać, że migranci zaczynają rzucać kamieniami w stronę polskiej policji. Zdaniem agencji „próbują przedrzeć się przez granicę”.

Media państwowe publikują też nagrania z próby sforsowania granicy przez grupę mężczyzn. Państwowa agencja BiełTA i rosyjska państwowa telewizja Sputnik publikują nagrania z granicy białorusko-polskiej, przedstawiające grupę młodych migrantów, która rozpoczęła próby sforsowania ogrodzenia granicznego. Ze strony polskiej użyto armatki wodnej.

Na zdjęciach i nagraniach widać grupę młodych mężczyzn, którzy rzucają w stronę ogrodzenia i kordonu polskich funkcjonariuszy kamienie i gałęzie.

W odpowiedzi zostaje użyta armatka wodna i, jak twierdzi Sputnik - gaz łzawiący.

SG: dwie grupy migrantów próbowały siłowo sforsować granicę polsko-białoruską

Wcześniej Straż Graniczna informowała o próbach siłowego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej w miejscowościach Dubicze Cerkiewne oraz Czeremcha. "Jeden z żołnierzy został uderzony kamieniem w głowę. Na miejsce wezwano pomoc medyczną" - poinformowała PAP chor. sztab. Ewelina Szczepańska z sekcji prasowej Straży Granicznej.

Jak przekazała Szczepańska, około godz. 16 w poniedziałek doszło do siłowej próby przekroczenia granicy polsko-białoruskiej przez około 100-osobową grupę w okolicach miejscowości Dubicze Cerkiewne. "Używano laserów koloru zielonego, żeby oślepić naszych funkcjonariuszy. Cudzoziemcy rzucali kamieniami; rozbili szybę w pojeździe wojska. Nikt nie został ranny. Próba została udaremniona w całości" – przekazała PAP st. chor. sztab. Ewelina Szczepańska z sekcji prasowej Straży Granicznej.

Do drugiej próby sforsowania granicy polsko-białoruskiej doszło w okolicach miejscowości Czeremcha. Brało w niej udział około 50 cudzoziemców. "Była to również bardzo agresywna grupa. Rzucano gałęziami, kłodami, kamieniami. Jeden z żołnierzy został uderzony kamieniem w głowę. Mimo kasku, miał rozciętą głowę. Na miejsce wezwano pomoc medyczną" – dodała Szczepańska.

Kryzys migracyjny w przygranicznym pasie z Białorusią

Od początku roku Straż Graniczna zanotowała ponad 33 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej, z czego 5,3 tys. w listopadzie, blisko 17,3 tys. w październiku, prawie 7,7 tys. we wrześniu i ponad 3,5 tys. w sierpniu.

Od 2 września w związku z presją migracyjną w przygranicznym pasie z Białorusią w 183 miejscowościach woj. podlaskiego i lubelskiego obowiązuje stan wyjątkowy. Został on wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy, wydanego na wniosek Rady Ministrów. Sejm zgodził się na przedłużenie stanu wyjątkowego o kolejne 60 dni.

Do połowy przyszłego roku na odcinku granicy z Białorusią stanie stalowy płot zwieńczony drutem kolczastym i wzbogacony o urządzenia elektroniczne. Zapora o długości 180 km i 5,5 m wysokości powstanie na terenie Podlasia. Wzdłuż granicy zamontowane będą czujniki ruchu oraz kamery dzienne i nocne. Na terenie Lubelszczyzny naturalną zaporą jest rzeka Bug. (PAP)

Autorka: Gabriela Bogaczyk

mmi/ js/ dsk/

PAP/