Wiceszofowie polskiego MSZ w CNN i BBC. "Putin i Łukaszenka działają ręka w rękę"

2021-11-18 14:53 aktualizacja: 2021-11-19, 07:46
Fot. PAP/EPA/OKSANA MANCHUK/BELTA HANDOUT
Fot. PAP/EPA/OKSANA MANCHUK/BELTA HANDOUT
Putin i Łukaszenka działają ręka w rękę w celu destabilizacji bezpieczeństwa w Europie Środkowej - oświadczył wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński w CNN, komentując wywołany przez władze Białorusi kryzys migracyjny na granicy polsko-białoruskiej. - Do rozwiązania kryzysu migracyjnego na polsko-białoruskiej granicy potrzebne jest wywarcie presji na Alaksandra Łukaszenkę i wspierającego go Władimira Putna - mówił z kolei w stacji BBC World News wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz.

"Wciąż ostrzegamy naszych sojuszników w Stanach Zjednoczonych i Europie, by nie postępowali z (prezydentem Rosji Władimirem) Putinem w sposób, który służy jego interesom. Wchodzą w to również sankcje przeciwko Nord Stream 2, ponieważ Putinowi zależy na tym, by celowo opóźnić uruchomienie gazociągu i odciąć dopływ gazu dla Ukrainy, co postawi rząd Ukrainy w bardzo trudnej sytuacji" - podkreślił Jabłoński.

"Bardzo często zabieramy głos w spawie ryzyka, związanego z gromadzeniem wojsk rosyjskich przy granicy z Ukrainą" - przypomniał wiceszef polskiej dyplomacji.

Zapytany o to, dlaczego polskie służby użyły armatek wodnych i gazu łzawiącego w stosunku do "bezbronnych cywili", wiceminister odpowiedział, że zgromadzeni na granicy migranci rzucali w stronę polskich funkcjonariuszy kamieniami i granatami hukowymi, dostarczonymi przez służby białoruskie.

"To nie ma nic wspólnego z bezbronnymi uchodźcami, ci ludzie nie są uchodźcami (...). To nie jest tak naprawdę kryzys uchodźczy" - powiedział Jabłoński. "Ci ludzie są wykorzystywani w wojnie hybrydowej Łukaszenki przeciwko UE (...), są wabieni do UE w fałszywej nadziei, że będą mogli legalnie przekroczyć granicę, na co nie możemy pozwolić" - dodał.

Na pytanie, czemu państwo polskie nie przyjmie migrantów ubiegających się o azyl, Jabłoński zapewnił, że ludzie znajdujący się obecnie na granicy nie uciekają z krajów dotkniętych wojną.

Rozmowa była ilustrowana m.in. materiałami wideo, przedstawiającymi agresywne zachowanie migrantów wobec polskich służb.

Marcin Przydacz w BBC: konieczna presja na Białoruś i Rosję i utrzymanie jedności

Do rozwiązania kryzysu migracyjnego na polsko-białoruskiej granicy potrzebne jest wywarcie presji na Alaksandra Łukaszenkę i wspierającego go Władimira Putna - mówił z kolei w stacji BBC World News wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz.

Wiceszef polskiego MSZ przebywa w środę z wizytą w Londynie, gdzie ze swoimi brytyjskimi odpowiednikami - Wendy Morton i Jamesem Cleverlym.

"Jesteśmy bardzo zainteresowani rozwiązaniem tej kwestii, ale aby to zrobić, musimy wywrzeć presję na Łukaszenkę i Putina, który go wspiera" - mówił Przydacz o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej w rozmowie z BBC World News.

"Przyjęliśmy już (jako Unia Europejska) sankcje wobec Łukaszenki, a tym, co musimy teraz zrobić, jest utrzymanie jedności jako Unia Europejska, jako członkowie NATO, aby wysłać odpowiednie sygnały polityczne, strategiczne sygnały w kierunku Mińska" - oświadczył.

Po wywiadzie udzielonym BBC podkreślił w rozmowie z polskimi dziennikarzami, że istotne jest, by nie pozwolić Białorusi i Rosji na narzucenie narracji, według której sytuacja na granicy jest tylko kryzysem humanitarnym, podczas gdy to te państwa same go wywołały po to, by destabilizować społeczeństwa zachodnie.

Autorzy: Bartłomiej Niedziński (z Londynu)

(PAP)

js/