W ramach wsparcia do Polski przyjedzie około 150 brytyjskich żołnierzy

2021-11-19 02:36 aktualizacja: 2021-11-19, 11:40
Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak i sekretarz obrony Wielkiej Brytanii Ben Wallace. Fot. PAP/Tomasz Waszczuk
Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak i sekretarz obrony Wielkiej Brytanii Ben Wallace. Fot. PAP/Tomasz Waszczuk
Od 100 do 150 żołnierzy będzie liczyć kompania brytyjskich wojsk inżynieryjnych, która zgodnie z zapowiedzią ministra obrony Bena Wallace'a zostanie przysłana do Polski w związku z kryzysem migracyjnym - podały brytyjskie media.

Zapowiedź wysłania żołnierzy Wallace złożył podczas czwartkowej wizyty w Polsce, w czasie której wraz z polskim ministrem obrony narodowej Mariuszem Błaszczakiem rozmawiał o różnych aspektach zacieśnienia współpracy w dziedzinie obronności. W wydanym w czwartek wieczorem przez brytyjski rząd komunikacie nie wymieniona została żadna konkretna liczba, zaś sam Wallace powiedział, że decyzję podejmie po zapoznaniu się z oceną sporządzoną przez 10-osobowy oddział inżynieryjny, który 11 listopada przyjechał do Polski.

"Jest prawdopodobne, że kompania Korpusu Królewskich Inżynierów zostanie wysłana tutaj, aby ich wesprzeć, aby zapewnić, że granica jest odpowiednio zabezpieczona i pokazać, że tego rodzaju hybrydowa działalność z Białorusi nie będzie tolerowana i się nie uda" - mówił Wallace.

Zapowiedział, że żołnierze zostaną wysłani "w ciągu dni lub tygodni", ale wyjaśnił, iż najpierw poinformuje parlament o planowanym rozmieszczeniu. Według dzienników "The Guardian" i "Daily Express" chodzi o stu żołnierzy, stacja Sky News podała, że będzie to co najmniej stu, zaś BBC News - że około 150.

"Tym, co zrobimy, jest wysłanie pewnej liczby Królewskich Inżynierów - to część armii, która zajmuje się budową, tworzeniem ogrodzeń lub dróg czy stawianiem infrastruktury. Użyjemy tej części naszych sił, aby pomóc Polakom i potencjalnie innym krajom bałtyckim w zabezpieczeniu ich granicy" - powiedział stacji BBC.

Podkreślił, że nie będą to oddziały bojowe, lecz żołnierze, którzy mają "umiejętności budowania dróg, punktów kontrolnych oraz posterunków obserwacyjnych". "To nie jest walka, to jest wsparcie dla Polaków" - wyjaśnił.

Odnosząc się do kryzysu na granicy polsko-białoruskiej brytyjski minister obrony mówił: "Jestem szczególnie zaniepokojony o kobiety, dzieci, bezbronnych ludzi, którzy są sprowadzani przez Białorusinów do tej gry, w którą wydają się grać. Zmuszanie migrantów do tego, by byli narzędziem w grze, mającej zdestabilizować sąsiadów, jest przerażającą rzeczą".

Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)

dsk/