Stanisław Żaryn poinformował o centrum logistycznym na terenie Białorusi, do którego kierowani są migranci.
"Wokół centrum logistycznego, do którego Białorusini kierują migrantów przygotowywanych do ataków na granicę RP, powstaje prawdziwe miasteczko" - napisał rzecznik. "Utworzono już sklepik, food-truck, kebab, sklep z hot dogami, a obecnie też kantor" - dodał.
Wokół centrum logistycznego (widocznym na poniższym kadrze), do którego Białorusini kierują migrantów przygotowywanych do ataków na granicę RP, powstaje prawdziwe miasteczko. 1/2 pic.twitter.com/X1jXzN89dT
— Stanisław Żaryn (@StZaryn) November 19, 2021
Jak zaznaczył, "niektórzy migranci żartują między sobą, że teraz czas na pub i kino". "Białoruski biznes na szlaku migracyjnym kręci się coraz szybciej" - podsumował.
SG: służby białoruskie porządkują teren po obozowisku Bruzgach
Tymczasem, jak poinformowała Straż Graniczna na Twitterze, służby porządkują miejsce po opuszczonym koczowisku w pobliżu przejścia granicznego w Bruzgach.
Straż Graniczna opublikowała na swoim profilu na Twitterze materiał wideo pokazujący miejsce, w którym jeszcze w czwartek koczowała duża grupa migrantów. Na filmie widać ciężki sprzęt, którzy uprząta gruz. Obok stoi samochód ciężarowy załadowany kłodami i konarami drewna.
Materiał filmowy jest opatrzony wpisem: "Służby porządkują dziś miejsce po opuszczonym koczowisku w pobliżu przejścia granicznego w Bruzgach".
Służby białoruskie?? porządkują dziś miejsce po opuszczonym koczowisku w pobliżu przejścia granicznego w Bruzgach.#zgranicy pic.twitter.com/eHLeWqJts1
— Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) November 19, 2021
W czwartek wieczorem rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn poinformował na Twitterze, że obóz w Bruzgach opustoszał. "Służby białoruskie kierują cudzoziemców do magazynów Bremino, by tam regenerowali się po działaniach prowadzonych przy naszej granicy. To również przejaw gry informacyjnej. Białoruś rotuje tych, którzy wywierać mają presją na PL" – napisał rzecznik.
Strona białoruska chce wznowienia ruchu na przejściu granicznym Kuźnica-Bruzgi
Strona białoruska deklaruje, że w rejonie przejścia granicznego w Kuźnicy nie ma już osób, które mogłyby stanowić zagrożenie dla polskich służb, w związku z czym chciałaby wznowienia na nim ruchu - wynika z odpowiedzi na pismo szefa polskiej SG gen. dyw. Tomasza Pragi.
W piśmie skierowanym do przewodniczącego Państwowego Komitetu Granicznego Republiki Białorusi szef Straży Granicznej domagał się, by do końca tygodnia z rejonu przejścia w Kuźnicy usunięto migrantów. Jak dodał, gdyby do tego nie doszło, możliwe jest zamknięcie tamtejszego towarowego przejścia kolejowego.
W piątek Straż Graniczna opublikowała na swojej stronie komunikat, z którego wynika, że gen. dyw. Praga uzyskał odpowiedź ze strony Białorusi. "Strona białoruska chciałaby wznowienia ruchu w przejściu granicznym Bruzgi - Kuźnica Białostocka. Równocześnie deklaruje, że nie ma już tam osób, które mogłyby stanowić zagrożenie dla polskich służb" - wskazano.
W związku z sytuacją na granicy polsko-białoruskiej ruch graniczny na przejściu drogowym w Kuźnicy został zawieszony od 9 listopada br. do odwołania.
W piątek Straż Graniczna przekazała, że minionej doby doszło do 255 prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej, w tym "dwie duże grupy próbowały siłowo przekroczyć granicę - jedna liczyła 500, a druga 50 cudzoziemców".
Od początku roku Straż Graniczna zanotowała ponad 34 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej, z czego ponad 6 tys. w listopadzie, blisko 17,3 tys. w październiku, prawie 7,7 tys. we wrześniu i ponad 3,5 tys. w sierpniu. (PAP)
Autorki: Marta Stańczyk, Sonia Otfinowska
js/