Gazeta zwraca uwagę, że NIK skontrolował NFZ i 11 szpitali w sześciu województwach. Prześledził też historię leczenia ponad pięciuset pacjentów.
"Wnioski: kolejki są teraz nieco krótsze, ale wciąż większość pacjentów nie jest leczona tak, jak zalecają to eksperci. Oczekiwanie na planowy zabieg nie powinno według nich trwać dłużej niż trzy-sześć miesięcy. Tymczasem w 2019 roku średni czas oczekiwania na sztuczne biodro wynosił prawie 18 miesięcy, a na endoprotezę stawu kolanowego – 22 miesiące. Paradoksalnie jednak epidemia COVID-19 sprawiła, że kolejki są teraz krótsze" - czytamy.
Gazeta napisała, że NIK zwraca uwagę, że jeszcze przed epidemią znaczna część pacjentów rezygnowała z operacji. "Jedna trzecia pacjentów nie zgłosiła się do szpitala na zabieg endoprotezoplastyki, nie podając żadnego powodu" – podała gazeta, cytując raport.
Według "GW", tę kwestię analizował NFZ. Wyszło, że jedni pacjenci rezygnowali ze strachu przed operacją, inni dlatego, że nie chcieli dłużej czekać i wcześniej zdecydowali się na operację za własne pieniądze, jeszcze inni przeprowadzili się do innego miasta. Do tego w czasie epidemii doszedł strach przed koronawirusem.
Jak napisała "Wyborcza", w całym okresie objętym raportem, czyli między 2018 a 2020 rokiem, skrócił się średni czas oczekiwania na operację, ale i tak w prawie wszystkich województwach był dłuższy niż pół roku, co jest niezgodne z zaleceniami specjalistów. Większość pacjentów musiała czekać rok na endoprotezę stawu biodrowego i ponad 13 miesięcy na endoprotezę w kolanie. (PAP)
mmi/