Zakaz hodowli zwierząt na futro. Zieloni: jeszcze w tym roku złożymy projekt ustawy

2021-11-25 15:25 aktualizacja: 2021-11-25, 19:58
Fot. PAP/Lech Muszyński
Fot. PAP/Lech Muszyński
Wygaszenie ferm zwierząt futerkowych do 2027 roku, odszkodowania dla hodowców oraz odprawy dla pracowników - to główne założenia projektu zakazu hodowli zwierząt na futro, które przedstawiła w czwartek posłanka Małgorzata Tracz. Zapowiedziała, że jeszcze w tym roku projekt zostanie złożony do laski marszałkowskiej.

Projekt ustawy zakazującej hodowli zwierząt na futra został przygotowany przy wsparciu ekspertów ze Stowarzyszenia Otwarte Klatki i Fundacji Viva. Jego założenia przewodnicząca Partii Zieloni i posłanka KO Małgorzata Tracz przedstawiła na czwartkowej konferencji prasowej we Wrocławiu.

"Już 23 kraje w Europie postawiły na całkowity albo częściowy zakaz hodowli zwierząt futerkowych. Uważamy, że czas na taki zakaz w Polsce" – powiedziała.

Próby zakazu

Wskazała, że próby wprowadzenia takiego zakazu miały miejsce w 2017 i 2020 roku, przy okazji tzw. "piątki dla zwierząt". Jak oceniła, problemem tych ustaw było to, że dotyczyły szeregu kwestii związanych z dobrostanem zwierząt, a zakaz hodowli na futra był tylko jedną z nich. "My natomiast przygotowaliśmy pierwszy projekt, który dotyczy tylko i wyłącznie zakazu hodowli zwierząt na futra. To jest projekt bardzo kompleksowy, nie jest też kontrowersyjny, bo przecież wiemy, że przy dyskusjach o +piątce dla zwierząt+ wielu polityków podkreślało, że mogą zgodzić się na taki zakaz" – powiedziała Tracz. Dodała, że z sondażu IBRiS z września 2020 roku wynika, że "jest społeczne poparcie dla tego zakaz - blisko 70 proc. Polek i Polaków chce zakazu hodowli zwierząt na futra".

"Nasz projekt ustawy jest tak naprawdę swego rodzaju umową społeczną. Wsłuchaliśmy się w głosy, które wybrzmiały podczas wysłuchania publicznego w Senacie przy +piątce dla zwierząt+, uwzględniliśmy głos środowisk ekologicznych, a także głos hodowców. Ten projekt sprawi, że 6 mln zwierząt w Polsce rocznie nie będzie cierpieć, a mieszkańcy okolic ferm nie będą narażeni na uciążliwości takie jak plagi owadów, odór, spadek cen nieruchomości, czy zanieczyszczenie wód i powietrza" – tłumaczyła posłanka.

Odszkodowania dla hodowców i odprawy dla pracowników

Podkreśliła, że projekt przewiduje także odszkodowania dla hodowców oraz godne odprawy dla pracowników ferm. "Mamy tutaj pięcioletnie vacatio legis, ale także zachęty, żeby szybciej zrezygnować z hodowli" – dodała.

"Projekt jest jeszcze dopracowywany, ale mam nadzieję, że jeszcze w tym roku złożę go do laski marszałkowskiej i liczę na to, że uzyska on szerokie poparcie klubów i kół parlamentarnych. Pamiętamy wszyscy jak prezes (PiS) Jarosław Kaczyński mówił przy +piątce dla zwierząt+, że każdy dobry człowiek powinien poprzeć ten projekt, że zachęca do ponadpartyjnej zgody. Mam nadzieje, że będzie takie ponadpartyjne poparcie dla naszego projektu, nie tylko ze strony opozycji, ale także ze strony Prawa i Sprawiedliwości" – mówiła Tracz.

Wygaśnięcie ferm do 2027 roku

Angelika Kimbort ze Stowarzyszenia Otwarte Klatki wyjaśniła, że według założeń projektu, ustawa wejdzie w życie w 14 dni od dnia jej ogłoszenia. Z tą chwilą nie będzie możliwe już zakładanie nowych ferm. "Natomiast, jeżeli chodzi o hodowle już istniejące, to przewidujemy ich wygaszenie do dnia 1 stycznia 2027 roku. Hodowcy, którzy zdecydują się na wcześniejsze zakończenie działalności będą mogli liczyć na wyższe odszkodowania. Przewidujemy też bardzo prosty sposób ubiegania się o te odszkodowania, będzie to możliwie najbardziej odformalizowane, a hodowca będzie mógł uzyskać takie odszkodowanie w trzy miesiące od dnia złożenia wniosku do ministra rolnictwa" – tłumaczyła.

Zakaz hodowli zwierząt na futro na Litwie

"Właśnie teraz nasi sąsiedzi na Litwie są w trakcie procedowania takiego projektu. Ostatnio zakaz hodowli zwierząt na futro wprowadziła także Estonia. Wśród naszych sąsiadów warto też wymienić Słowację, Czechy. Zajmujemy jako Polska niechlubne pierwsze miejsce w Europie w hodowli zwierząt na futro i najwyższy czas zakończyć ten proceder" – mówiła Bogna Wiltowska ze Stowarzyszenia.

Mikołaj Jastrzębski z Fundacji Viva zwrócił uwagę, że projekt, który został wyekstrahowany z "piątki dla zwierząt" jest krótki i kompleksowy oraz zakłada wprowadzenie zakazu z odpowiednim okresem przejściowym o co postulowali hodowcy. (PAP)

Autorka: Agata Tomczyńska

ja/

TEMATY: