Niemcy. Policja ostrzega przed planowaną legalizacją marihuany. "Nielegalny handel będzie kwitł"

2021-11-26 18:04 aktualizacja: 2021-11-26, 20:34
Marihuana Fot. John G. Mabanglo Fot. PAP/EPA
Marihuana Fot. John G. Mabanglo Fot. PAP/EPA
Związek zawodowy policji ostrzega przed legalizacją marihuany do celów konsumpcyjnych. "Nielegalny handel tańszymi produktami będzie kwitł" - uważa przewodniczący związku. Tylko bogaci będą mogli zaspokoić swoje potrzeby w aptekach, osoby biedniejsze "nadal będą biegać do dealera za rogiem".

Niemiecki związek zawodowy policji ostrzega przed planowaną przez nową koalicję rządową legalizacją marihuany do celów konsumpcyjnych.

"Zyski, które chce osiągnąć handel i państwo, sprawią, że marihuana będzie znacznie droższa", powiedział agencji dpa przewodniczący federalny Rainer Wendt.

"Nielegalny handel tańszymi produktami będzie kwitł, ponieważ tylko bogaci będą wtedy w stanie pokryć swoje potrzeby w aptekach, a młodzież i osoby o niskich dochodach nadal będą biegać do dealera za rogiem"

Nowa koalicja sprawia wrażenie, jakby miała wszystko pod kontrolą, wprowadzając ustawę o kontroli marihuany - skarży się Wendt. "Jest to myślenie życzeniowe, zwłaszcza, że rząd federalny nie jest odpowiedzialny ani za kontrolę, ani za ochronę nieletnich". Liberalny przykład Holandii w sprawach związanych z konopiami indyjskimi pokazał, że nielegalna uprawa i handel, import i dystrybucja przybierają na sile, a gangi przestępcze pozwalają sobie na brutalne konflikty o udziały w rynku.

Zgodnie z umową koalicyjną SPD, Zieloni i FDP chcą wprowadzić "kontrolowaną dystrybucję marihuany wśród dorosłych w celach konsumpcyjnych w licencjonowanych sklepach", co miałoby "kontrolować jakość, zapobiegać dystrybucji zanieczyszczonych substancji i zapewnić ochronę nieletnich".

Zgodnie z zapowiedziami koalicji planowana ustawa ma być po czterech latach zrewidowana pod kątem "skutków społecznych". Nie ustalono jednak jeszcze, jak dokładnie ma przebiegać kontrolowana przez państwo sprzedaż marihuany i w jaki sposób państwo mogłoby na niej zarabiać.

Z Berlina Berenika Lemańczyk 

mar/