Pożegnalna msza za Maurycego Mochnackiego odbyła się w kościele świętej Genowefy w Auxerre

2021-11-26 06:55 aktualizacja: 2021-11-26, 22:47
Fot.PAP
Fot.PAP
Maurycy Mochnacki postawił swoje życie na ołtarzu Ojczyzny "żeby Polska była wolna" - powiedział w piątek ks. Wiesław Gronowicz, duszpasterz Polaków w Auxerre i Troye, podczas pożegnalnej mszy św. odprawianej w intencji uczestnika i kronikarza Powstania Listopadowego, Maurycego Mochnackiego.

Od piątku z wizytą we Francji przebywa pełnomocnik rządu ds. Polonii i Polaków za Granicą Jan Dziedziczak. Celem jego wizyty jest sprowadzenie do Polski szczątków działacza emigracyjnego, pisarza, uczestnika i kronikarza Powstania Listopadowego Maurycego Mochnackiego.

Częścią uroczystości pożegnalnych Mochnackiego z Francją była msza św. odprawiona w kościele św. Genowefy w Auxerre z udziałem wojskowej asysty honorowej. Celebrował ją ks. Wiesław Gronowicz, duszpasterz Polaków w Auxerre i Troyes, kapelan Związku Polskich Rezerwistów w Troyes. Oprawę muzyczną zapewnił Chór "Piast" z Paryża. We mszy św. uczestniczyła licznie przybyła Polonia.

"Patriotyzm to miłość do ojczyzny, taka miłość, która zaprowadziła Maurycego Mochnackiego na ulicę by walczyć o Polskę - niezależną, samorządną i wolną. Wtedy, 29 listopada 1830 roku, na Rynku Starego Miasta w Warszawie wybuch powstania ogłasza Maurycy Mochnacki, członek sprzysiężenia Piotra Wysockiego, a po upadku powstania, jak wielu innych, ratuje się emigracją przed prześladowaniami, a może nawet i śmiercią, bo przecież w 1834 roku car wydał na niego wyrok śmierci" - przypomniał ks. Gronowicz.

Podkreślił, że Mochnacki oraz inni powstańcy "swoje życie stawiają na ołtarzu Ojczyzny i mówią: +żeby Polska była wolna+".

Po zakończeniu mszy św. minister Dziedziczak podziękował przybyłej Polonii za obecność. "Wielki bohater narodowy, bohater Powstania Listopadowego, ale przede wszystkim jeden z największych ideologów polskiego romantyzmu, idei narodowej, idei, która pozwoliła nam Polakom przetrwać 123 lata bez własnego kraju na mapie, jest przez nas żegnany, po prawie 200 latach" - mówił minister Dziedziczak.

"Przy okazji pożegnania wielkiego bohatera życzmy sobie, żebyśmy ten testament Maurycego Mochnackiego realizowali w naszym życiu w kraju i w naszym polskim życiu tu na obczyźnie" - zaapelował pełnomocnik rządu ds. Polonii i Polaków za Granicą. "Trzymajmy się i bądźmy następcami Maurycego Mochnackiego w naszym codziennym życiu" - podsumował.

Wskazał, że "grubo ponad 1000 lat historii Polski i Francji, to 1000 lat dobrych relacji. To tysiąc lat bez wojen, bez konfliktów". "Nasze narody na przestrzeni wieków były sobie bliskie, nie jest przypadkiem, że w hymnie RP śpiewamy o Napoleonie Bonaparte" - zaznaczył. Podkreślił, że "tych tradycji wspólnych jest bardzo wiele i warto budować na tym, co łączy".

Dziedziczak przekazał, że w trakcie spotkania z merem Auxerre podziękował mu i wszystkim mieszkańcom tego miasta za życzliwość okazywaną Polakom, za to, że Polacy odnaleźli tu swoje miejsce, za to, że pamięć o Mochnackim przetrwała i o innych bohaterach naszej niepodległości.

Na koniec swojej wizyty we Francji Dziedziczak spotka się z Polonią w siedzibie Prefektury departamentu l’Yonne.

W sobotę rano trumna ze szczątkami Mochnackiego wyruszy w drogę do ojczyzny. Tego dnia w Warszawie odbędą się uroczystości pogrzebowe, w których udział zapowiedział premier Mateusz Morawiecki.

Maurycy Mochnacki (1803-1834) uznawany jest za jednego z najpłodniejszych publicystów politycznych okresu zaborów. Był znany ze swojego radykalizmu i z bezkompromisowego diagnozowania przyczyn politycznych klęsk Polski. Studiował na Uniwersytecie Warszawskim, skąd został w 1823 r. relegowany z rozkazu księcia Konstantego za przynależność do Związku Wolnych Polaków. Był uczestnikiem sprzysiężenia Piotra Wysockiego. Wziął udział w Powstaniu Listopadowym, został odznaczony Orderem Virtuti Militari. Po upadku zrywu emigrował do Francji, gdzie napisał "Powstanie narodu polskiego w roku 1830 i 1831". Popadał w konflikty ze starszymi i bardziej doświadczonymi politykami Wielkiej Emigracji działającymi we Francji. "W emigracji wojna domowa trwa ciągle. Mnóstwo partii, rozjątrzenia coraz większe" – pisał w liście do rodziców 6 listopada 1834 r.

Przez wiele dziesięcioleci uważano, że Mochnacki zmarł na nieuleczalną i śmiertelną wówczas gruźlicę, częstą wśród żyjących w fatalnych warunkach polskich emigrantów. Prawdopodobną przyczyną zgonu był jednak wylew. Mochnackiemu niedane było wrócić do Polski. Zmarł 20 grudnia 1834 r. w Auxerre i został pochowany na tamtejszym cmentarzu.

W grudniu 2020 roku, przy okazji 186. rocznicy śmierci Mochnackiego, premier Mateusz Morawiecki poinformował o staraniach nad identyfikacją prochów pochowanego na emigracji Polaka. "Jako przedstawiciel Polski wreszcie w pełni niepodległej i realizującej swoje aspiracje do bycia silnym i znaczącym krajem w Europie, czułem się zobowiązany, aby rozpocząć prace zmierzające do sprowadzenia do kraju jednego z naszych wielkich rodaków" - napisał wówczas na Facebooku szef rządu.

W maju tego roku polska delegacja z konsulem Andrzejem Szydło oraz z antropologiem i z lekarzem specjalizującym się w genetyce kryminalnej ze Szczecińskiego Uniwersytetu Medycznego pobrała próbki kości z grobu Mochnackiego w Auxerre w celu uwierzytelnienia pod kątem ewentualnej repatriacji szczątków do Polski.

Trumna Mochnackiego była kilkukrotnie przenoszona, stąd pojawiały się wątpliwości, czy to jego szczątki spoczywają w mogile znanej jako grób Mochnackiego. Znalezione kości, w tym złamana kość udowa, są szczątkami mężczyzny po trzydziestce, którego profil zgadza się z profilem Mochnackiego.

Z Auxerre Katarzyna Krzykowska, Katarzyna Stańko (PAP)

autor: Katarzyna Krzykowska, Katarzyna Stańko

kgr/