Rok po zamachu w Nicei Macron zapowiada "bezlitosną walkę" z terroryzmem

2017-07-14 23:16 aktualizacja: 2018-09-26, 22:13
French President Emmanuel Macron stands to attention during a ceremony marking the one-year anniversary of the 14 July 2016 terror attack in Nice, France, 14 July 2017.  Fot. EPA/SEBASTIEN NOGIER
French President Emmanuel Macron stands to attention during a ceremony marking the one-year anniversary of the 14 July 2016 terror attack in Nice, France, 14 July 2017. Fot. EPA/SEBASTIEN NOGIER
Przemawiając w piątek w pierwszą rocznicę zamachu terrorystycznego w Nicei, w którym zginęło blisko 90 osób, prezydent Francji Emmanuel Macron zapowiedział "bezlitosną walkę" w kraju i za granicą, aby nie dochodziło do kolejnych ataków.

"Jesteśmy wam to dłużni" - powiedział Macron w wystąpieniu skierowanym do rodzin ofiar zeszłorocznego ataku, przedstawicieli władz i innych osób zgromadzonych na nicejskim placu marszałka Andre Masseny.

Prezydent powiedział, że rozumie gniew, jaki Francuzi odczuwali wobec państwa w pierwszych tygodniach po zamachu. Zadeklarował, że zrobi wszystko, by "ta niewyobrażalna próba jednoczyła nas, a nie dzieliła".

Zwracając się do ponad 400 osób poszkodowanych w ataku i bliskich ofiar, Macron obiecał: "Państwo nie pozostawi was samym sobie" i dodał: "Ja jestem waszą gwarancją".

Wiele osób poszkodowanych w zeszłorocznym zamachu skarżyło się na niewystarczającą i opieszałą pomoc ze strony państwa - przypomina agencja AP.

14 lipca, czyli dzień zamachu, a zarazem francuskie święto narodowe, "już nigdy nie będzie taki sam" - powiedział Macron.

Podczas - jak pisze dpa - obfitującej w symbole i emocjonalnej ceremonii odczytano imiona i nazwiska wszystkich 86 ofiar śmiertelnych zamachu.

Na koniec uroczystości przewidziano kameralne spotkanie Macrona z rodzinami ofiar. Późnym wieczorem ma się odbyć koncert z udziałem chóru i orkiestry, a o godz. 22.34, czyli dokładnie w godzinę zamachu, będzie obowiązywała minuta ciszy.

14 lipca 2016 roku 31-letni Tunezyjczyk mieszkający w Nicei, Mohamed Lahouaiej Bouhlel, wjechał 19-tonową ciężarówką w tłum wracający z pokazu fajerwerków na nadmorskiej Promenadzie Anglików w tym mieście, zorganizowanego w ramach obchodów święta narodowego. Policja zastrzeliła sprawcę.

Państwo Islamskie krótko po zamachu nazwało napastnika swoim "żołnierzem", jednak śledczy nie znaleźli dowodów świadczących o powiązaniach Bouhlela z tą dżihadystyczną organizacją. (PAP)

akl/ ap/

TEMATY: