Rzecznik małopolskiej policji Sebastian Gleń poinformował w poniedziałek, że dzielnicowi do mieszkania seniorki przyszli, gdy w ramach akcji "Zima" sprawdzali miejsca, w których mogą przebywać osoby potrzebujące pomocy.
Wjazd na posesję był otwarty, ale drzwi do domu – zamknięte. Pomimo pukania i nawoływania nikt nie odpowiadał z wewnątrz, ponadto sąsiedzi pytani przez funkcjonariuszy też nie widzieli kobiety od kilku dni. Dlatego policjanci wezwali strażaków, którzy wypchnęli drzwi do domu.
W środku znaleziono przygniecioną starszą kobietę leżącą na podłodze pomiędzy szafą i tapczanem. Dodatkowo spadły na nią słoiki. Seniorka nie mogła o własnych siłach wydostać się z pułapki - była skrajnie wycieńczona i wyziębnięta.
"Po usunięciu przeszkód, kobietę przetransportowana na zewnątrz, gdzie byli już ratownicy medyczni. Opatrzyli ranną i przewieźli ją do szpitala w Dąbrowie Tarnowskiej" - powiedział Gleń.
Według niego rozmowy z sąsiadami oraz z samą seniorką wskazują, że leżała ona przygnieciona we własnym domu cztery dni.(PAP)
autor: Rafał Grzyb
kgr/