Sprawa zmarłej 30-latki z Pszczyny. Władze powiatu: samorząd nie może nadzorować szpitala od strony medycznej

2021-12-02 16:29 aktualizacja: 2021-12-02, 17:04
Fot. PAP/Leszek Szymański
Fot. PAP/Leszek Szymański
Powiat pszczyński, jako właściciel spółki prowadzącej szpital, realizuje nadzór właścicielski, polegający m.in. na monitorowaniu jego sytuacji ekonomicznej; realizacja procedur medycznych zgodnie z przepisami nie jest przedmiotem tego nadzoru – wskazały władze powiatu.

Jak podkreśliły, tragiczna śmierć pacjentki w pszczyńskim szpitalu, poruszyła miejscową społeczność. Zaakcentowały, że powiat wpiera finansowo rozwój szpitala uważając, że jest on niezbędny dla 111 tys. jego mieszkańców.

Chodzi o sprawę 30-latki, która we wrześniu br. zmarła w szpitalu w Pszczynie. Kobieta była w 22. tygodniu ciąży, kiedy odeszły jej wody płodowe. U płodu już wcześniej stwierdzono wady rozwojowe. Kobieta zmarła w wyniku wstrząsu septycznego. Rodzina zmarłej stoi na stanowisku, że lekarze zbyt długo zwlekali z zakończeniem ciąży, co przyczyniło się do śmierci 30-latki.

NFZ rozpoczął kontrolę w szpitalu w Pszczynie 2 listopada. Wyniki – stwierdzające liczne nieprawidłowości w organizacji, sposobie realizacji i w jakości świadczeń udzielonych pacjentce - przedstawiono na środowej konferencji prasowej. Jeszcze w środę do informacji o wynikach kontroli odniósł się wstępnie szpital. W czwartek stanowisko rozesłał zarząd powiatu.

"Powiat pszczyński, jako większościowy właściciel spółki prowadzącej szpital realizuje nadzór właścicielski, polegający między innymi na monitorowaniu sytuacji ekonomicznej jej działalności. Realizacja procedur medycznych na podstawie obowiązujących przepisów nie może być przedmiotem tego nadzoru” – napisano w stanowisku. „Tragiczna śmierć pacjentki bardzo dotknęła nas wszystkich” – zapewniono jednocześnie.

"Po tragicznej śmierci pacjentki poleciliśmy prezesowi zarządu spółki przegląd procedur postępowania"

"Obecnie analizujemy dostępny nam zakres informacji o wynikach kontroli przeprowadzonej przez NFZ. Wstępne wnioski z tej kontroli, o których zostaliśmy poinformowani poprzez media, są dla szpitala surowe. Warto podkreślić, że zgodnie z prawem spółka ma 14 dni na odniesienie się i po tej procedurze pozna oficjalny raport NFZ” – przypomniał zarząd powiatu.

Zapowiedział, że swoje argumenty spółka przedstawi w przewidzianym trybie, co nie stoi w sprzeczności z pracami nad usprawnianiem procedur i wdrażaniem lepszych rozwiązań organizacyjnych w szpitalu.

"Po tragicznej śmierci pacjentki poleciliśmy prezesowi zarządu spółki przegląd procedur postępowania i wprowadzanie adekwatnych działań naprawczych. Zalecenia po kontroli NFZ na pewno wzmocnią ten proces. W sprawie trwa postępowanie prokuratorskie” – przypomniały władze powiatu.

Zaznaczyły, że pszczyński szpital powstaje na nowo od ponad trzech lat, od sierpnia 2018 r., a samorząd powiatowy wpiera finansowo jego rozwój; będąc odpowiedzialnym za bazę techniczną funkcjonowania, przygotował dokumentację remontowo-budowlaną i zapewnia środki na remont i modernizację budynku.

"Od 2018 r. wydaliśmy na rozwój szpitala, remonty, zakupy sprzętu i dopłaty do jego działalności kwotę 15,3 mln zł. Dopłaty pomagają utrzymać odpowiednią ilość personelu, w tym na oddziale ginekologiczno-położniczym. Od sierpnia 2018 r. urodziło się w szpitalu ponad 2,3 tys. dzieci" - zrealizacjonowano.

"Uważamy, że szpital jest niezbędny dla naszej lokalnej społeczności, liczącej ponad 111 tys. mieszkańców, jego wewnętrzna organizacja musi zapewniać bezpieczeństwo i dobrą opiekę nad pacjentem. (….) Samorząd powiatowy będzie działał na rzecz jak najlepszego funkcjonowania placówki” – zapewniono w czwartkowym stanowisku powiatu.

Kontrola NFZ w szpitalu potwierdziła liczne nieprawidłowości w jakości świadczeń udzielonych pacjentce

W środę na konferencji prasowej w Warszawie przedstawiono wyniki kontroli NFZ w sprawie tragicznej śmierci ciężarnej pacjentki z Pszczyny. Jak poinformowano, kontrola potwierdziła liczne nieprawidłowości w organizacji, sposobie realizacji i w jakości świadczeń udzielonych pacjentce, w związku z czym NFZ nałożył na szpital karę w wysokości blisko 650 tys. zł.

Prezes NFZ Filip Nowak mówił, że "realizacja świadczeń pozostawiała wiele do życzenia zarówno w części organizacyjnej, jak i dokumentowania, a także niestety postępowania medycznego". Jak przekazał rzecznik praw pacjenta Bartłomiej Chmielowiec, na podstawie zgromadzonej dokumentacji i opinii ekspertów uznał, że w tej sprawie doszło do naruszenia praw pacjenta.

Konsultant krajowy w dziedzinie perinatologii prof. Mirosław Wielgoś powiedział na środowej konferencji, że nie ma możliwości na postawie dokumentacji medycznej "stwierdzić, jakie motywy kierowały personelem opiekującym się pacjentką w momencie wdrażania określonych działań lub też braku ich wdrożenia".

Prof. Wielgoś oświadczył, że "działania, które zostały podjęte wobec pacjentki w trakcie jej pobytu w szpitalu nie były wystraczające i nie były adekwatne zarówno do sytuacji klinicznej, jak też pozyskiwanych w trakcie hospitalizacji wyników badań". Jak ocenił, wobec pacjentki „nie wdrożono odpowiednich działań w związku z rozwojem sytuacji klinicznych".

W reakcji na środową konferencję zarząd Szpitala Powiatowego w Pszczynie wydał oświadczenie, w którym m.in. poinformował, że o zakończeniu kontroli NFZ oraz rzecznika praw pacjenta dowiedział się z mediów, zaś wnioski pokontrolne liczące 34 strony otrzymał na 24 minuty przed zaplanowaną w Warszawie konferencją prasową.

Oświadczenie szpitala

"Przekazanie mediom informacji o zakończeniu i wynikach kontroli, zanim zostały przedstawione szpitalowi, jest działaniem mogącym dezinformować opinię publiczną i wpływać na niepełny obraz tej tragicznej sytuacji" – napisano w oświadczeniu szpitala. Wskazano np., że w dokumentacji pacjentki nie mogło być wyników sekcji zwłok, bo szpitalowi ich dotąd nie udostępniono.

"Niezmiennie podkreślamy, że w pełni transparentnie i rzetelnie współpracujemy z wszystkimi organami prowadzącymi kontrole i postępowania. W stosunku do Bliskich naszej zmarłej Pacjentki pozostajemy w głębokim współczuciu” – napisano w środowym oświadczeniu.

Wcześniej zarząd szpitala zapewnił, że jego personel zrobił wszystko, by uratować pacjentkę i jej dziecko, a wszystkie decyzje lekarskie zostały podjęte z uwzględnieniem obowiązujących w Polsce przepisów prawa oraz standardów postępowania. Następnie zawiesił realizację kontraktów dwóch lekarzy, którzy pełnili dyżur w czasie pobytu 30-letniej ciężarnej pacjentki w szpitalu.

Sprawę bada prokuratura, czynności sprawdzające podjął działający przy Śląskiej Izbie Lekarskiej Okręgowy Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej w Katowicach.(PAP)

Autor: Mateusz Babak

dsk/