Uruchomiono centrum prasowe przy granicy. Rzecznik rządu o walce z dezinformacją

2021-12-03 11:57 aktualizacja: 2021-12-03, 13:29
Piotr Müller. Fot. PAP/Artur Reszko
Piotr Müller. Fot. PAP/Artur Reszko
Nasze wyzwania to bieżące informowanie i walka z dezinformacją, stąd też dzisiejsze spotkanie - mówił w centrum prasowym na polsko-białoruskiej granicy rzecznik rządu Piotr Müller. Jak podkreślił, Polska jest w "niezwykle ciężkiej sytuacji geopolitycznej".

Od środy do 1 marca przy granicy z Białorusią obowiązuje zakaz przebywania, z którego wyłączeni są m.in. mieszkańcy. Zgodnie z nowelizacją, która umożliwiła wprowadzenie tego zakazu, na czas określony i na określonych zasadach komendant placówki SG będzie mógł zezwolić na przebywanie na tym obszarze również innych osób, w szczególności dziennikarzy. Wizyty dziennikarzy będą miały formę zorganizowaną i będą odbywać się pod opieką Straż Granicznej, pierwsza z nich - w piątek.

Podczas konferencji prasowej w centrum prasowym w Popławcach (woj. podlaskie) rzecznik rządu Piotr Müller mówił o "sztucznych ruchach migracyjnych" wywoływanych przez reżim białoruski oraz Rosję. "Te działania mają nie tylko charakter wojny hybrydowej, tej, którą obserwujemy bezpośrednio na granicy polsko-białoruskiej, ale również charakter działań innego rodzaju, które są podejmowane równolegle do tych działań, które możemy obserwować gołym okiem" - mówił.

"Obserwowane przez nas działania o charakterze mobilizacji wojsk na terenie czy to Białorusi, czy w Rosji, ćwiczenia budzą - nasz uzasadniony niepokój"

Jak wskazał, chodzi m.in. o dezinformację, ataki hakerskie oraz manipulację cenami czy dostawami gazu. "To również obserwowane przez nas i naszych sojuszników działania o charakterze mobilizacji wojsk na terenie czy to Białorusi, czy w Rosji, ćwiczenia, które mogą budzić - i budzą - nasz uzasadniony niepokój" - podkreślił.

Jak dodał, to wszystko powoduje, że Polska znajduje się w "niezwykle ciężkiej sytuacji geopolitycznej", o której jego zdaniem "trzeba mówić wprost". "To wszystko również powoduje, że nasze wyzwania to bieżące informowanie i walka z dezinformacją. I z tego tytułu spotykamy się dzisiaj" - wskazał.

"Dzisiaj pierwsze ekipy medialne będą miały dostęp do pasa przygranicznego - w związku z tym nasze dzisiejsze spotkanie oraz cały ciąg działań komunikacyjnych, które chcemy podejmować. Chcemy wyjaśniać tę sytuację, która ma miejsce w Europie Środkowo-Wschodniej, ona ma dużo szerszy kontekst" - podkreślił rzecznik rządu.

"Frontex jest zaangażowany chociażby w zakresie prac analitycznych"

Twierdzenie, że nie poprosiliśmy o pomoc Frontexu, zawiera już dozę manipulacji, ponieważ Frontex jest zaangażowany chociażby w zakresie prac analitycznych - podkreślił rzecznik rządu Piotr Müller.

Podczas piątkowej konferencji w centrum prasowym dla dziennikarzy w Popławcach (woj. podlaskie) rzecznik rządu Piotr Müller został zapytany, dlaczego nie poprosiliśmy o pomoc Frontexu albo naszych najbliższych sojuszników w związku z sytuacją na granicy z Białorusią. "Twierdzenie, że nie poprosiliśmy o coś Frontexu jest pytaniem, które zawiera już dozę manipulacji, ponieważ Frontex jest zaangażowany chociażby w zakresie prac analitycznych" - odpowiedział rzecznik rządu.

"Był też szef Frontexu na granicy w związku z tym ta teza, którą z taką lubością niektórzy przedstawiciele opozycji powtarzają, po prostu mija się z rzeczywistością" - podkreślił.

Zaznaczył, że w kwestiach pomocy sojuszników z NATO są procedury, w których określona jest drabina eskalacyjna, przy której uruchamia się poszczególne procedury w Sojuszu Północnoatlantyckim. "Na szczęście jeszcze nie mamy do czynienia z sytuacją, gdy musimy uruchamiać te najdalej idące" - powiedział Müller.

"Mam nadzieję, że nigdy do tego nie dojdzie. Natomiast takie narzędzia oczywiście leżą na stole" - dodał rzecznik rządu. (PAP)

Autorzy: Sonia Otfinowska, Wojciech Kamiński

dsk/