Na łamach pisma "Pediatrics" naukowcy z Princeton University i Columbia donoszą o badaniach, w których sprawdzali wpływ braku ojca na wczesnym etapie życia na stan komórek organizmu. Jak tłumaczą, wiadomo już, iż rozłąka z ojcem może prowadzić do problemów ze zdrowiem i zachowaniem, ale brakuje wiedzy o związanych z tym procesach komórkowych.
Aby to sprawdzić, badacze przeanalizowali pochodzące z projektu Fragile Families and Child Wellbeing Study dane na temat warunków życia, zdrowia i kondycji grupy dzieci urodzonych w dużych miastach na początku wieku. Następnie informacje o ewentualnej utracie kontaktu z ojcem w wieku 1, 3, 5 lub 9 lat życia (z takich powodów jak jego uwięzienie, śmierć, separacja czy rozwód rodziców) - porównali z wynikami badań telomerów dzieci.
Telomer to fragment chromosomu umieszczony na jego końcu, który m.in. chroni chromosom przed uszkodzeniem. Odcinek ten skraca się przy każdym podziale komórki i gdy staje się zbyt krótki, komórka przestaje się dzielić. Skracanie telomerów wiąże się więc m.in. z procesem starzenia. Zaburzenia w ich pracy, jak tłumacza naukowcy, mogą też uczestniczyć w powstawaniu licznych chorób, w tym schorzeń układu krążenia czy nowotworów.
Wyniki pokazały wyraźnie, że pełna rodzina to dłuższe telomery u dzieci. Utrata ojca do 9 roku życia oznaczała bowiem ich skrócenie, ale największe szkody wywoływała śmierć, skracając telomery aż o ok. 16 proc.
Autorzy badania znaleźli też bardziej szczegółowe zależności. Okazało się, że bardziej cierpieli chłopcy, szczególnie gdy utracili ojca przed 5. rokiem życia. Dodatkowo, uszkodzenia telomerów zależały od predyspozycji genetycznych związanych z systemem transportu neuroprzekaźnika-serotoniny. Dzieci z najmniej reaktywnym systemem miały w telomerach aż o 90 proc. mniej uszkodzeń, niż ich koledzy i koleżanki z układem najbardziej wrażliwym.
Naukowcy spekulują na temat przyczyn. "Brak ojca w życiu dziecka zwykle wiąże się ze zwiększonym stresem, zarówno z przyczyn ekonomicznych jak i emocjonalnych" - tłumaczy pediatra i naukowiec z Princeton University prof. Daniel Notterman.
Zaobserwowane reakcje mają według badaczy daleko idące konsekwencje. "Fakt, że istnieje możliwy do zmierzenia biologiczny skutek nieobecności ojca, nadaje większe znaczenie potrzebie społecznych działań wspierających utrzymanie kontaktu między dziećmi i ich ojcami" - przekonuje prof. Notterman.
"Jeśli zrozumiemy, że na przykład karanie ojca więzieniem może zostawić niezatarty ślad nie tylko na psychice i rozwoju dziecka, ale także na integralności jego chromosomów, być może wtedy lepiej zrozumiemy znaczenie środków zmniejszających szkodliwe efekty kary więzienia, takie jak działania edukacyjne i pomoc psychologiczna dla dzieci" - dodaje pediatra.
mat/ zan/