Inicjatorem sobotniego spotkania liderów europejskich partii konserwatywnych i prawicowych w Warszawie jest prezes PiS Jarosław Kaczyński. W rozmowach bierze udział także premier Mateusz Morawiecki, jak również szefowie kilkunastu konserwatywnych partii europejskich, w tym m.in. szefowa francuskiego Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen.
Spotkanie podzielone jest na dwie zamknięte sesje robocze i zakończy się prawdopodobnie przyjęciem wspólnego oświadczania liderów ugrupowań.
W #Warszawa trwa spotkanie liderów europejskich partii konserwatywnych. #WarsawSummit ?? pic.twitter.com/RxE4g7JCFc
— Prawo i Sprawiedliwość (@pisorgpl) December 4, 2021
Europoseł PiS Tomasz Poręba, który jest współorganizatorem spotkania przekazał, że w Warszawie spotkali się liderzy 13 partii centroprawicowych z UE. "Bardzo dobra dyskusja. Przekonanie co do tego, że ten obecny kierunek rozwoju UE, kolejne próby zawłaszczania kompetencji państw narodowych przez instytucje europejskie, przez PE, przez KE, to nie jest absolutnie droga, która ma służyć rozwojowy Unii Europejskiej. To nie jest ta droga, która ma służyć obywatelom UE. To nie jest też ta droga, która ma służyć przyszłości całej Europy" - mówił dziennikarzom.
Europoseł #PiS @TomaszPoreba w #Warszawa: Chcemy zupełnie innej #UE - chcemy suwerennych ojczyzn, suwerennych krajów, rządów, ale chcemy też dobrze współpracować z europejskimi instytucjami na poziomie relacji rząd-instytucje. Ale więcej głosu muszą mieć obywatele. pic.twitter.com/moNn3qhs1I
— Prawo i Sprawiedliwość (@pisorgpl) December 4, 2021
Zapewnił, że sobotnie spotkanie będzie miało swój ciąg dalszy w kolejnych miesiącach. "Będziemy organizować w kolejnych miesiącach również szereg konferencji intelektualnych na poziomie ekspertów, profesorów, różnego rodzaju think-tanków europejskich, po to, żeby przygotować spójną wizję, naszą propozycję odpowiedzi na tą toczącą się debatę, organizowaną przez Parlament Europejski o przyszłości UE" - zapowiedział.
Poręba: chcemy Unii suwerennych ojczyzn, suwerennych krajów
Europoseł PiS ocenił, że ta debata jest jednowymiarowa i mówi tylko i wyłącznie o tym, że przyszłością UE jest superpaństwo, sfederalizowana UE bez kompetencji i suwerenności państw narodowych. "Bez dania możliwości tak naprawdę decydowania jak mamy żyć, funkcjonować, jak ma wyglądać przyszłość naszego kontynentu; dania tej władzy, odpowiedzialności w ręce obywateli" - powiedział.
"My chcemy zupełnie innej Unii. Chcemy Unii Europejskiej ojczyzn, chcemy suwerennych krajów, suwerennych rządów. Chcemy też bardzo dobrze współpracować z instytucjami europejskimi na poziomie relacji rząd-instytucje, ale przede wszystkim stawiamy na to, żeby w UE większe prawo i więcej głosów mieli obywatele, którzy wybierają rządy w demokratycznych wyborach, a nie technokraci, eurokraci, którzy takiej legitymacji demokratycznej nie mają" - podkreślił Poręba.
Podczas spotkania liderów europejskich partii konserwatywnych w #Warszawa trwa dyskusja na temat przyszłości Europy. #WarsawSummit ?? pic.twitter.com/MwBG7B5E7p
— Prawo i Sprawiedliwość (@pisorgpl) December 4, 2021
Europoseł PiS prof. Ryszard Legutko mówił natomiast, że jest to spotkanie partii politycznych, które chcą uratować Europę przed kolejnymi grożącymi jej kryzysami ze strony federalistów. "Czyli tych, którzy chcą w krajach europejskich, rządy zastąpić centralnym państwem federacyjnym, co doprowadzić musi do kolejnych kryzysów, załamań gospodarczych, buntów, protestów" - stwierdził.
Prof. Legutko zwrócił uwagę, że w Europie wyraźnie ponad 50 proc. obywateli jest niezadowolonych z kierunku, w jakim podąża Unia, a więc - dodał - przedstawiciele partii, które zebrały się na sobotnim spotkaniu "faktycznie reprezentują większą część społeczeństw europejskich".
"To jest wielki potencjał polityczny, który musi być wykorzystany dla ochrony Europy i przedstawienia narodom europejskim wizji alternatywnej, pozytywnej, bliskiej doświadczeniom, pragnieniom Polaków, Węgrów, Francuzów i wszystkich narodów, które zamieszkują obszar UE" - mówił Legutko.
Poręba: na tę chwilę nie ma tematu nowej grupy partii konserwatywnych w PE
Poręba wskazał także, że "to spotkanie ma służyć przede wszystkim zacieśnieniu współpracy na poziomie europejskim między różnymi partiami, to spotkanie ma służyć również po to, żeby postawić nową diagnozę funkcjonowania UE i kierunki, które wymagają ewidentnej zmiany". "A co do nowej grupy, zobaczymy w przyszłości, na tę chwilę nie ma takiego tematu" - dodał.
Wicerzecznik PiS Radosław Fogiel podkreślił, że europejskie partie konserwatywne różnią się między sobą. "Mimo to szukamy tych rzeczy, które nas łączą. M.in. jest tym właśnie szacunek do traktatów europejskich, do demokratycznych wyborów obywateli i szacunek do UE jako związku państw narodowych" - powiedział Fogiel. "My jesteśmy partiami, które w pierwszej kolejności stawiają na interes narodowy, na interes obywateli" - dodał.
Wicerzecznik #PiS @radekfogiel w #Warszawa:Partie, które stawiają na suwerenność krajów członkowski, będą się różnić od lewicy i partii liberalnych tym, że stawiamy na interes państwa i narodu. #WarsawSummit pic.twitter.com/QALZP6LaE0
— Prawo i Sprawiedliwość (@pisorgpl) December 4, 2021
Europoseł PiS Zdzisław Krasnodębski powiedział, że PiS to konserwatywna, proeuropejska partia. "Niech państwo zauważa jak pozytywną funkcję spełnia PiS jako partia konserwatywna, proeuropejska jednocześnie, broniąca pewnych wartości i suwerenności, ponieważ zmienia również prawicę europejską prowadząc ją w kierunku centrum" - wskazał.
"Le Pen nie pracuje w żadnej z rosyjskich spółek energetycznych"
Podczas konferencji w przerwie obrad politycy PiS byli pytani też o obecność Le Pen i jej prorosyjskie, proputinowskie sympatie. Fogiel podkreślił, że Marine Le Pen "nie pracuje, w przeciwieństwie do wielu polityków partii tworzących Europejską Partię Ludową, albo europejską socjaldemokrację, w żadnej z rosyjskich spółek energetycznych".
Warszawskie spotkanie liderów partii konserwatywnych #WarsawSummit o przyszłości Europy. Ważna rozmowa o możliwościach bliższej współpracy w PE oraz szukaniu odpowiedzi na zagrożenia i konsekwencje łamania traktatów przez europejskie instytucje, szczególnie KE. #wieszwięcej pic.twitter.com/g9Ue3Tgudv
— Krzysztof Sobolewski ??100PL?? (@AC_Sobol) December 4, 2021
Również europoseł PiS Tomasz Poręba zauważył: koledzy Donalda Tuska, Leszka Millera, Włodzimierza Cimoszewicza, Radosława Sikorskiego "z grup politycznych, które współpracują z Platformą, z SLD w Parlamencie Europejski, mam tu na myśli pana byłego kanclerza Niemiec Gerharda Schroedera, byłego kanclerza Austrii (Wolfganga) Schuessela, mam na myśli byłego premiera Finlandii (Paavo) Lipponena, mam na myśli byłego premiera Francji (Francois) Fillona, mam wreszcie na myśli byłą minister spraw zagranicznych Austrii (Karin Kneissl) - wszyscy oni znaleźli zatrudnienie. Gdzie? W firmach współpracujących z Gazpromem i w firmach, które są bezpośrednio powiązane z (Władimirem) Putinem".
"Chciałem zapytać państwa, kto tutaj jest proputinowski? Kto tutaj reprezentuje interesy Putina? Również gospodarcze" - pytał Poręba.
Wspólna deklaracja ideowa. Celem - głęboka reforma UE
Na początku lipca br. członkowie prawicowych, konserwatywnych ugrupowań, których przedstawiciele zasiadają w Parlamencie Europejskim podpisali wspólną deklarację ideową. Deklaracja została podpisana m.in. przez: prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, przewodniczącą Braci Włochów Giorgię Meloni, przewodniczącego hiszpańskiego Vox Santiago Abascala, przewodniczącego Fideszu Viktora Orbana, przewodniczącego Ligi Matteo Salviniego oraz przedstawicieli kilkunastu innych partii centro-prawicowych.
W deklaracji jej sygnatariusze podkreślili, że celem podjętej przez nich współpracy jest głęboka reforma UE poprzez powrót do idei, które legły u jej podstaw z suwerenną rolą narodów europejskich. Ponadto w deklaracji zwrócono uwagę na spadek zaufania obywateli państw członkowskich do tej instytucji, co - według sygnatariuszy - jest konsekwencją "reinterpretacji treści Traktatów". (PAP)
Autorzy: Rafał Białkowski, Grzegorz Bruszewski, Mikołaj Małecki, Karol Kostrzewa
mmi/